Janusz, gratuluję Ci rozwiązania ale i uzyskanych wyników bo po raz kolejny potwierdza się teza, że najlepszy sprzet nic nie jest wart jeśli ma się dwie lewe ręce a wspaniałe wyniki da się uzyskać niewielkim nakładem sił i srodków ale mając świadomość możliwości i umiejetność wykorzystania sprzętu!
Cieszę się że powstają stale takie konstrukcje, sam zrobiłem taką kilka lat temu z równomiernym napędem i łukowato wygiętą śrubą napędową. Opis znaleźć można w linku:
http://lx-net.pl/koz/ko1.htmRozwój elektroniki pomaga także uwolnic ręce od mozlolnego kręcenia śrubą
Moją wersję napędu poruszanego za pomocą silnika sterowanego mikroprocesorem można obejrzeć również w wątku:
http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=5&t=12347Podjąłem tam próbę wykonania napędu na wzór AstroTrac-a, na swoje "usprawiedliwienie" powiem tylko, że AstroTrac-a do dziś dnia nie miałem nawet w rękach więc wiekszość rozwiązań musiałem wymyśleć sam. Zapożyczyłem jedynie ideę choć napęd śrubowy znany jest przecież nie od dziś o czym pisali koledy na początku tego wątku
W moim rozwiązaniu na forum Astromaniak opisałem teoretyczne rozważania na temat napędu nożycowego oraz pokazałem realizację praktyczną o nazwie Astrowalker
W opisie można znaleźć schemat urządzenia oraz niezbędny matematyczny algorytm sterowania uwzględniający zmienną prędkość silnika napędzającego śrubę. Generalnie biorąc, prędkość silnika napędu musi maleć z cosinusem kąta rozwarcia nożyc napędu. W wątku zawarłem również analizę błędów prowadzenia napędu a konkluzja tu jest taka, że najmniejsze błędy przy równomiernej prędkości powstają przy małych rozwarciach nożyc i rosną istotnie przy kątach większych niż 10,15 stopni. Oczywiście błąd prowadzenia należy rozważać w kontekście zastosowanej ogniskowej i czasów naświetlania. W wymienionym wątku podałem również metody testowania napędów o tej zasadzie.
Mnie udało się w konstrukcji o wadze ok. 1kg "zmieścić" czas prowadzenia 1h50'. Dzięki zmiennej prędkości silnika napędowego błąd na końcu ścieżki (po prawie 2 godzinach!) nie jest większy niż kilka sekund. Przez umieszczenie głównego obciążenia sprzętem w osi obrotu napęd ma sporą nośność. Algorytm sterowania napędem uwzględnia położenie na ścieżce prowadzenia w ciągu całego czasu 2h50' i w dowolnym miejscu można naped zatrzymać po czym uruchomic nie tracąc synchronizacji z prędkościa nieba (traci się oczywiście synchronizację ze śledzonym punktem). Napęd pokazuje orientacyjnie miejsce na ścieżce śledzenia za pomocą zmiennej proporcji świecenia diody zielonej i czerwonej a po przejściu pełnej ścieżki "grzecznie" sam wraca do położenia startowego. Można go również stosować na drugiej półkulli.
O ile wiem, najtrudniejszym elementem w używaniu napędów klasy "koziołek" jest trudnośc we właściwej orientacji na biegun dlatego bardzo cenne wydaje mi się rozwiązanie z użyciem lasera. Wprawdzie jest mniej dokładne niż za pomocą lunetki biegunowej ale dla szybkiego ustawienia idealne!
L.J.