Kiedyś w starym Sky&Telescope lub Astronomy był taki artykuł o czasie gaśnięcia drgań różnych niewielkich montaży:
Bardzo sztywne, czas gaśnięcia drgań do 1sek
Sztywne, czas gaśnięcia drgań do 2 sek
Przeciętne, czas gaśnięcia drgań do 3 sek
Kiepskie, czas gaśnięcia drgań powyżej 5 sek
Fatalne, czas gaśnięcia drgań powyżej 7 sek
Autor tego tekstu z lat 80-tych właśnie nabył ówczesny teleskopik 114mm na chwiejnym paralaktyku z czasem gaszenia drgań 7 sekund, potem zrobił masę przeróbek montażu, wymienił statyw i z przerażeniem podsumował że wydał dwa razy więcej niż na starcie na te wszystkie poprawki a teleskop jak się chwiał tak się chwieje nadal prawie 5 sekund i wtedy przyszło olśnienie i zamontował rurkę na własnej roboty Dobsonie z wielkim łożyskiem na winylowej płycie gramofonowej i wtedy dopiero czas gaśnięcia drgań zszedł poniżej 2 sekund co go w pełni usatysfakcjonowało
Reasumując, aby tuning miał sens musi dotyczyć produktu wyjściowego conajmniej średniej klasy o odpowiedniej sztywności i wykonanego z dobrych materiałów o odpowiednich przekrojach bo inaczej to zwykle próżny trud z montażami o osiach grubości ołówka i luzami na milimetr
Sporo już na forach było wątków o takich długich i kosztownych przeróbkach kończących się zwykle rozpaczliwym ogłoszeniem o sprzedaży za grosze tak ”poprawionego” dziwoląga nie spełniającego finalnie założeń takich przeróbek
Astropozdrówko Janusz P.
Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W