Obiecałem że napiszę jak dojdę do finału, tak też robię
Chcę zaznaczyć iż nie jest moim zamiarem podważanie autorytetu, czy też wiedzy Waszej, raczej chęć sprawdzenia własnych założeń. Dlatego też smar zmyłem mieszaniną benzyny ekstrakcyjnej i rozpuszczalnika do farb ftalowych - ta kombinacja dużo łatwiej zmywała smar niż pojedyńcze składniki (głowy nie dam, ale takie wrażenie odniosłem).
Do smarowania użyłem specjalistycznego smaru zdobytego w bardzo trudnej misji, polegającej na eksploracji odległych zakątków garażu. Oznaczenia miał "ŁT" - niewątpliwie od połączenia słów "Łoptyczno-Teleskopowy", barwę zaś zieloną, co od ręki upewniło mnie o słuszności wyboru, gdyż jest to kolor mój ulubiony.
Po skręceniu całości, okazało się iż mechanizm chodzi nad podziw lekko, gładko i w kierunkach, które zgoła nie śniły się Twórcom jego... Jako żem człek ograniczony i do pełni szczęścia wystarczą mi dwie osie obrotu, rozkręciłem całość i wszelkie powierzchnie cierne wzbogaciłem o podkładki docięte z teflonu. Tu przydał się zestaw do wycinania oczek w skórze. Stwierdzając zaś iż, jak szaleć, to szaleć, zwiększyłem wartość głowicy o sporej wielkości podkładki sprężynowe, tudzież zwykłe...
Po skręceniu całości okazało się iż wszelakie luzy zniknęły, głowica chodzi dużo płynniej niż poprzednio, siła potrzebna do obrotu mikro ruchów też jest mniejsza (obecnie potrzeba ok 40% poprzedniej - liczone za pomocą wagi cyfrowej wiszącej i dźwigni zakładanej na osi ruchów).
Jedyny mankament, to okresowe, delikatne drapanie po ślimacznicach, wynikające z niedokładności obróbki. Nie jest to jednak nic, co by maiło mi przeszkadzać. Myślę że z czasem głowica będzie wymagała dokręcenia, albo wymiany podkładek teflonowych, gdyż to tworzywo, mimo swoich b. dobrych właściwości ściernych, też się odkształca. Ale przy zakładanej eksploatacji, długo mi jeszcze posłuży
.
Na zakończenie testu, wsadziłem całość do zamrażarki, na dwie godziny, celem sprawdzenia smaru.
Po wyjęciu, byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, całość działała prawie równie lekko jak poprzednio.
Co do ewentualnego łożyskowania, jest takie powiedzenie, że przyjaciół poznaje się w biedzie, a Koledzy na sobie nie zarabiają
Dlatego też myślę że gdyby zębatki były tego warte, zastosował bym to rozwiązanie i było by znacznie tańsze niż powyższy cennik. No ale ja nie biorę faktury, a tutaj by była prawdopodobnie.
Jedynym dodatkiem, na jaki może się skuszę, oprócz zakładanych modyfikacji (ale o nich napiszę, jak zrobię), będą pierścienie na wzór clamping ringów, do hamulców - ot tak, na zasadzie "podarowania sobie odrobiny luksusu" - jak alufelgi w maluchu...
Pragnę przypomnieć przy tym, że zakładałem używanie tej głowicy, do refraktora opisanego w innym moim wątku, przy obserwacjach "parapetowo-stołowych".
...braki umiejętności nadrabiam entuzjazmem...