Pstrykaczkosmosu napisał(a):Fakt, ostatnio byłem w planetarium, jedyne co fajne to niskie ceny w sklepie, naprawdę za niską cenę można tam nabyc mapy nieba i książki. Teleskop rok temu widziałem i faktycznie się Planetarium sypie...
Mieszkam na Śląsku i widzę jak tu wygląda sytuacja w GOP ie, myślę, że gdyby Katowice miały planetarium to by było inaczej. W Chorzowi nic się nie dzieje nie tylko park się sypie, ale i całe miasto. Szkoda planetarium bo fajnie by było, owszem rozkradziony Stadion Śląski do połowy wybudowany stoi, ale po co remontować Planetarium? Szkoda mi już słów na tą propagandę jak to super w Polsce za środki unijne. "...."
Czyli można w Planetriaum obserwować, jakoś to trzeba uzgodnić, czy co? Wiem tyle, że teleskop jest z 1937 roku, WSTYD i tyle!
Gwoli ścisłości.
1. Planetarium a Obserwatorium to jednak dwie różne rzeczy. Jak tam jest teraz w
Planetarium to nawet nie wiem, bo tam to akurat byłem ostatnio wiele, wiele lat temu.
Rzekłbym, że lizanie czekolady przez szkło mnie nie interesuje.
2. Nie tylko w Chorzowie jest jak jest. Zabrze, Świętochłowice, Bytom czy Siemianowice
nie sprawiają obecnie lepszego wrażenia. Jakie są przyczyny to całkiem inny temat,
ale fakt jest faktem, że obecny Górny Śląsk robi się chyba stopniowo najbardziej
zbiedniałym i **** miejscem w Polsce. Jak byłem w zeszłym roku w
Bieszczadach to miałem okazję się o tym przekonać. Byłem w kilku miejscach i nie o
samą "astronomiczną Mekkę" - Stężnicę mi tu chodzi. Np. taka miejscowość Zawóz.
Osoba, u której wynajmowaliśmy pokój miała i kilkupiętrowy dom z pokojami na
wynajem i np. stado prawie 100 krów. Krowy czyściutkie jakich w życiu nie widziałem.
I pełna mechanizacja hodowli. Oraz willa dla siebie a pod nią wypasiony SUV. I takich
ludzi tam jest dużo. Sporo willi przypomina raczej małe pałace. Przy tym wszystkim
Górny Śląsk wygląda obecnie jak jakieś slumsy.
3. W Obserwatorium "można obserwować" (opisuję stan rzeczy sprzed roku). Można na
zasadzie "kot czyli pies". Jest to chyba jedyne na Świecie obserwatorium (nie licząc
słonecznych - oczywiście), które kończy działanie o godz. 18-tej. Jak się kto chce
dorwać do teleskopu tak naprawdę, to musi się dogadać "na lewo" z którąś z osób
miewających tam nocne dyżury. Tylko nie wiem, po co bo jeśli nie da się ani otworzyć
ani obrócić kopuły.... (przypominam, że opisuję stan sprzed roku).
4. Natomiast w kwestii starości głównego teleskopu to stanowczo się z Kolegą nie
zgodzę. Akurat jaki stary jest refraktor (jeśli oczywiście jest zadbany i nie jest
uszkodzony) to chyba nie ma znaczenia. Jaki by on stary nie był, to spędziłem przy
nim setki sesji obserwacyjnych lata temu. I mogę stwierdzić, że taka np. aberracja
chromatyczna prawdziwego refraktora Zeiss'a to autentycznie raziła i drażniła tylko
na Wenus. Bo już na Jowiszu czy Księżycu to ledwie ją było widać. Również fakt
posadzenia teleskopu na wielotonowych blokach betonowych ze stacjonarnym
montażem z "pancernej stali" implikuje fakt, że tam w ogóle nie wie się co to jakieś
drgania. Przy dowolnym dostępnym powiększeniu. Co tu zresztą gadać - jakoś wiek
sprzętu w niczym nie psuł przyjemności wynikającej np. z faktu, że były tam dwa
różne systemy mikroruchów (bardziej zgrubne i super dokładne) działające przy
idącym mechaniźmie zegarowym. Głowicy rewolwerowej pięknie trzymającej ostrość
przy częstych zmianach okularu też wiek jakoś onegdaj nie szkodził.
Itd. itd.
Co tam będę gadał jak było. Co może dobrej jakości 30/450 cm refraktor... Oczywiście nieszczęście główne polegało na fakcie, że wspaniały sprzęt znalazł się w miejscu ohydnym pod względem warunków obserwacyjnych. Niemniej obstaję przy fakcie, że jeszcze 30 lat temu było tu jednak znacznie lepsze niebo. Teraz mógłbym założyć wątek pt. "najgorsze warunki do astro" i podejrzewam, że jednak nikt by mnie tu w Polsce nie przelicytował.
No ale przyszła "kryska na Matyska". Dziś jak nie masz kasy to se możesz nagwizdać a nie poobserwować. I tyle.
Pozdrowienia.