Naukowcy wykryli, spodziewaną zresztą rzecz, że niezwykle masywna czarna dziura w centrum naszej galaktyki (SgrA*) jest otoczona nie tylko przez gwiazdy ale też przez liczne czarne dziury o porównywalnych z gwiazdami czyli "małych" masach.
Niekiedy te czarne dziury istnieją w układzie podwójnym z jakąś gwiazdą ale bywają samotne.
Wykryto je dzięki "wyłapaniu" w historycznie gromadzonych danych (z teleskopu Chandra) śladów gwałtownego zlania się (niekiedy) takiej czarnej dziury z gwiazdą, którą w układzie podwójnym w końcu skutecznie przyciągnęła do siebie.
Odkrywcy szacują, że w rejonie SgrA* może być około 400 układów podwójnych z czarną dziurą w takiej parze oraz dziesięć tysięcy samotnych czarnych dziur o "małych" masach.
Znając liczbę czarnych dziur w takich, centralnych rejonach, galaktyk można oszacować jak często dwie czarne dziury powinny wpadać na siebie i gwałtownie zlewać dając efekt w postaci silnych fal grawitacyjnych obserwowany w kilku detektorach fal grawitacyjnych jakie już mamy (i doskonalimy pod względem czułości) na naszej planecie.
W dniu 16.10.2017 mieliśmy już równoczesne zarejestrowanie fal grawitacyjnych przez detektor LIGO i detektor VIRGO
W tamtym przypadku zlały sie jednak nie dwie czarne dziury lecz dwie gwiazdy neutronowe.
Wykrywanie fal grawitacyjnych polega na mierzeniu chwilowych zmian długości dwóch bardzo długich, prostopadłych względem siebie, tuneli (światło z lasera odbija się między lustrami).
Wszystko na naszej planecie, i w Układzie Słonecznym, włącznie z naszymi ciałami, nieco kurczy i z powrotem rozszerza się gdy dolatują tutaj fale grawitacyjne (albo zaburzenie krzywizny przestrzeni).
Istnieją fałszywe detekcje gdy zdarzy się zdarzenie typu wstrząs sejsmiczny, ruchy masywnego pojazdu, i inne.
Drugi detektor na innym kontynencie pozwala je łatwo sfalsyfikować.
http://www.bbc.com/news/science-environment-43648152
https://polgraw.camk.edu.pl/pl/
Pozdrawiam