Miałem niedawno podobny dylemat co Ty kolego z wyborem sprzęta na warunki miejsko-balkonowe i mam prawie identyczne warunki do oglądania nieba z balkonu jak Ty. Nie robię astrofoto (bo focę zawodowo i prywatnie mam już dosyć robienia zdjęć), preferuję luuzik, czyli piwko i wizual.
Według starej zasady z wielu forów astronomicznych (i z tego forum przede wszystkim), że najlepszy teleskop to taki, który będziesz najczęściej używał, wybrałem Maczka 127, ale świadomie w wersji OTAW 2 cale. Inne długie tuby soczewkowe sobie odpuściłem. Dlaczego?
1. Mobilność i warunki balkonowe:
Maczka 127 pakuję z osprzętem bezproblemowo do niedużej torby podróżnej, wyłożonej kocem i miękką karimatą. Montaż ze statywem migiem do bagażnika i podróżuje ze mną całe ustoistwo, tam gdzie jadę pod czarne niebo. Jest to bardzo przenośne i niezbyt ciężkie (mam już dawno Abrahama za sobą i daję radę). Żonka też potrafi przenieść elementy i zmontować je w 15 minut. Dla mnie duża zaleta Maka127.
Na balkon wystawiam Maka codziennie jak są warunki na ok. 1 godzinę przed zmierzchem, więc sprzęt jest zawsze wychłodzony. W zasadzie latem i wiosną wystarczy mi 30-40 minut do rozpoczęcia obserwacji. Na paralaktyku na balkonie nie mam problemu z obsługą, bo Mak przy swojej ogniskowej jest bardzo krótki. Dla mnie zaleta. Tu się dobrze zastanów nad wyborem montażu jeśli chcesz coś pofocić Makiem. Ja mam to co w podpisie i jestem zadowolony.Ręczne sterowanie mikroruchami mi wystarczy, bo nie robię astrofoto.
2. Przyszłościowo wejdę dodatkowo w newtona 12” na dobsonie pod stacjonarny wizual na wsi, więc osprzętu (okularki 2”, szukacz kątowy) nie będę musiał już kupować, ani ganiać ze sobą Maka. Poza tym w Maczku 127 okularki nawet te najtańsze 1.25” z uwagi na jego parametry pracują bardzo dobrze.
3. Pod czarnym niebem Maczek w tej aperturze pokazuje nie tylko pięknie US, ale i sporo fajnych obiektów DSO. Jest w czym wybierać na nieboskłonie i da się oglądać. Nie czuję się bardzo pokrzywdzony.
4. Szukacz kątowy ułatwi ci od razu robotę. Nie będziesz musiał nurkować na glebę jak zachce ci się pooglądać coś w zenicie.
5. Bino w Maczku robi swoją robotę, polecam również jak inni koledzy. Tylko, że to droga zabawka. Planety oglądam zawsze w bino . Ale obiekty głębokiego nieba z uwagi na to, że Maki są „ciemne”, wolę oglądać przez pojedynczy okular. Jest jaśniej i na 2”calach wykorzystuję „nikczemnie” małe pole widzenia Maczka w 100 procentach. Nie poweruję na balkonie w mieście więcej niż 160x (więcej nie ma sensu z uwagi na rozdzielczość tego sprzętu, ale da się i 250x według własnych upodobań), czyli najczęściej wykorzystane okularki w moim przypadku z bino to 20-17,5 mm. Pod czarnym niebem jak jest seeing wkładam pod kątówkę 2” szerokie okularki mono i cieszę się DS-ami.
6. Za 2.5 k możesz mieć Maczka z sensownym osprzętem i montażem klasy EQ5. I to nowe jak ponegocjujesz przy zakupach ceny w sklepach. Na giełdzie kupisz jeszcze taniej i znacznie więcej.
Trochę chaotycznie to opisałem, ale sądzę, że Mak 127 z uwagi na warunki w jakich mieszkasz może być często wykorzystywanym sprzętem.
P.S. Jeszcze jedno - teraz dopisuję bo sobie przypomniałem: przez długi czas używałem Maczka 127 na statywie fotograficznym 055xProb z głowicą Manfrotto 808RC4. To też był argument za wyborem tego sprzęta. Waga Maka i jego gabaryty ograniczyły mi tzw. koszty startowe.