Parę słów amatora na temat mak-90.
Na Maczka przesiadłem się bez mała rok temu z mojego pierwszego teleskopu celestron astromaster 70/900.
Jednak wybór miał być zupełnie inny. Czytając opinie na temat zakupu teleskopu zarówno na tym forum jak i na sąsiednich, doszedłem do wniosku że najlepszym wyborem będzie Synta 8 cali lub jeszcze większa. I pewnie kupiłbym sobie taką, ale w oczy rzuciła mi się jedna rzecz, prawdziwy wysyp synt na OLX. Zacząłem zastanawiać się dlaczego tak jest. Z jednej strony wychwalana pod niebiosa a z drugiej strony duża liczba ogłoszeń pod tytułem: "sprzedam mało używaną, raz używana, 3 razy złożona". Co jest z nią nie tak? Pomyślałem.
Sprawa bardzo prosta; Synta 8' to za pewne wspaniały teleskop ( nigdy nie miałem okazji tego sprawdzić) ale dość nieporęczny ( waga, wymiary). I część z jego nabywców, szczególnie takich dla których jest to pierwszy teleskop nie zdaje sobie z tego sprawy. A jeżeli nawet ogarnia jego rozmiary to bardzo szybko zapał mija właśnie z powodu jego gabarytu.
Ja zadałem sobie kilka pytań: jakie mam warunki do przechowywania teleskopu i obserwacji, skąd będę prowadził obserwacje, co będę obserwował i jak często będę miał na to czas. Wiem, że to banał, ale jednak często pomijany sądząc po ilości synt na olx. U mnie sprawa wygląda następująco: z racji pracy i wychowywania dwu urwisów czasu nie ma zbyt wiele. Balkon na zaświetlonym osiedlu na szczęście od południa=90% obserwacji to księżyc i planety. Po sezonie na planety oraz kiedy mi się znudzą mogę popatrzeć na DS-y, wtedy albo wychodzę na podwórko ( niestety dookoła domy i tylko niebo N i NE jest wolne albo idę 500- 800 m na pobliskie łąki.
Synta musiałaby więc wędrować z garażu na piętro, albo na podwórko za dom a innym razem musiałbym ją tachać pół kilometra po łące.
Tak więc z prostego rachunku: czas możliwy do poświęcenia na obserwację dzielony na ilość znośnych do obserwacji nocy, minus czas na transport, złożenie i rozłożenie sprzętu =
mak 90 x przyjemność z obserwacji x możliwości w obserwacji księżyca i planet ( 0 aberracji chromatycznej) + za możliwości zobaczenia kilkudziesięciu DS-ów ( może i bez wyraźnych szczegółów, ale co kto lubi) w tym M1, M27, M82 i M57 a do jasnych one nie należą + użycie Maczka jako lunety do obserwacji w dzień + za możliwości obserwacyjne samolotów na wys. przelotowych + waga i mobilność. I co równie ważne bezkonkurencyjny stosunek ceny do jakości ( używki chodzą za śmieszne pieniądze).
Trochę suchego info amatora.
Mak wisi na zmodernizowanym taśmą teflonową stalowym montażu az od celestron 70/900.
Okular 20mm TMB- DS-Y, piękny księżyc w całym polu ostry jak przecinak.
SW UW 66 15mm - księżyc, planetki, samoloty, obserwacje dzienne.
Omni celestron 12mm- łysy, przy dobrym
seeingu Jowisz przepiękny, genialny Saturn
BOC 10mm dobry seeing = majaczące pasy PN i PD na Jowiszu, albo jak chcę " połazić" po księżycu.
Opinia ta jest jak najbardziej subiektywna i amatorska. W maczku od niemal roku jestem zakochany, cały czas mnie czymś nowym zaskakuje i nie prędko się z nim rozstanę. A co do najlepszego teleskopu, to jest nim ten, który sprawia ci największą frajdę i ten przez którego kończąc już obserwacje myślisz już o kolejnej.
Pozdrawiam.