Jako, że już w dwóch tematach był poruszany wątek dotyczący porównania 6" achromata F15 ze 180mm Makiem, spróbuję trochę opisać sprawę posiłkując się jak zwykle głównie stroną Pana Valdimira Sacka http://www.telescope-optics.net/index.h ... F_CONTENTS
Już sygnalizowałem, ze znajduje się tam akurat odpowiednia do tego porównania tabelka (na samym dole strony) http://www.telescope-optics.net/polychromatic_psf.htm, ale kol. anatol1 poprosił mnie o wyjaśnienie i przetłumaczenie (co niniejszym spróbuje uczynić, chciaż przyznam szczerze, że nie wnikałem bardzo dokładnie w treść tam zawartą )
Znowu (podobnie jak w wątku o standardach achromatów viewtopic.php?f=1&t=46629 ) wypadałoby nakreślić jakiś ogólny wstęp... Będzie on pobieżny i w zasadzie dla tych, którzy nie za bardzo orientują się w tej sprawie. Zresztą nie czułbym się nawet na siłach, aby wykonać takie opracowania jak wspomniany Vladimir Sasek.
Zacznijmy od tego, że interesująca nas tabelka oparta została na tzw. wskaźniku Strehl'a. Cóz to takiego...
Punktowe źródło światła (powiedzmy gwiazda) po przejściu przez otwór teleskopu tworzy obraz zwany Dyskiem Airy'ego. Składa się on z plamki centralnej oraz otaczających go pierścieni. Jego wielkość uzależniona jest od apertury teleskopu. Natężenie światła pokazuje rysunek obok.
Jest tak, ze tylko 84% światła przypada na punkt centralny dysku, a reszta idzie w pierścienie. Pierścieni jest nieskończenie wiele, ale każdy kolejny jest (genreralnie) słabszy i widzimy tylko ich niewielką liczbę. Im gwiazda jaśniejsza tym liczba widocznych pierścieni będzie większa, a im słabsza tym mniejsza. Może się zdarzyć, ze przy słabszych gwiazdach nie zauważymy nawet pierścieni, a plamka centralna będzie nawet nieco mniejsza (!) niż w przypadku jaśniejszych gwiazd. Ale... Uwaga!... średnica Dysku Airego będzie zawsze taka sama, bo mierzymy ją w pierwszym minimum - mniej więcej w połowie pierwszego czarnego prążka. Na rysunku umieściłem tez wzór, dzięki któremu obliczymy średnice dysku Airego (D) znając długość fali (lambda) oraz liczbę przysłony teleskopu F (czyli ogniskowa dzielona na średnicę obiektywu). Rysunek pokazuje obraz gwiazd o różnej jasności w tym samym teleskopie.
Powyższy rysunek jest symulacja komputerową i w dodatki monochromatyczną. W rzeczywistości dyski Airego są kolorowe - co każdy może sobie sam naocznie stwierdzić - poniżej rysowane z natury (moje wypociny - kredkami) na podstawie Izara
Teraz juz możemy przejść do Strehla
Tak jak pisałem 84% energii zawiera się w punkcie centralnym dysku Airego (16% zawiera się w pierścieniach), ale dotyczy to sytuacji idealnej - mówimy wówczas, że wskaźnik Strehl=1. Im mniejszy wskaźnik Strehl'a (w postaci ułamka dzisiętnego) tym mniej energii w punkcie centralnym, a więcej w pierścieniach.
Różne systemy optyczne maja różne wskaźniki Strehla. np. 0,87, 0,93 itd... Jeśli teleskop ma wskaźnik poniżej 0,8 to jest raczej kiepski Oznacza to, że znaczna część energii punktu zostaje zmarnowana na pierścienie (podświetlajace nam tło) a energia punktu centralnego spadnie nam o 20% (jeśli przyjmiemy Strehl=0,8). Skutkuje to oczywiście tym, że spadnie nam zasięg teleskopu, kontrast, punktowość, ostrość... Część energii zostanie tez pewnie zamieniona w ciepło lub odbita o soczewki.
Przejdźmy teraz do owej tabelki. Porównują tam właśnie (miedzy innymi) "Strehla" achromata 6"f15 z teleskopami, które miałby konstrukcyjnie obstrukcje centralna lub widoczną aberracje sferyczną. Wyszło im, ze achro 6"f15 ma taki sam wskaźnik Strechla, jak teleskop pozbawiony aberracji chromatycznej, ale z obstrukcją (lusterkiem wtórnym) rzędu 31% (liczy się ją po średnicy). Ale znowu... Uwaga! To dotyczy tylko zagadnienia "Abrracja chromatyczna kontra obstrukcja centralna". Aby porównać dokładnie dane teleskopy trzeba uwzględnić także inne aberracje teleskopów, sprawność luster (to trochę złe określenie - bo tez chodzi o Strehla), transmisję, współczynnik odbicia lustra itd... Dalej spróbuję coś napisać o sprawności całego teleskopu na podstawie m.in. tej strony http://www.whichtelescope.com/benchmarks.htm , ale na teraz muszę kończyć. Nie przeszkadza to jednak, aby ktoś inny podjął temat i cos skrobnął, tym bardziej jeśli zauważy jakiś merytoryczny błąd (te ortograficzne spróbuje sam wyłapać i poprawić )