Wszystko zależy jaki to jest refraktor. Jeżeli w miarę tani achromat i jeżeli autor wątku poczyta w internecie o konstrukcji takiego obiektywu, jego rozbieraniu na części i nie ma dwóch lewych rąk, to może się pokusić na rozebranie na części (czyli wyjęcie osobno obydwu soczewek). Jesli jednak autor nie ma zupełnie pojęcia o soczewkach, to lepiej tego nie robić bo:
- soczewki mogą wypaść na podłogę (są ciężkie i śliskie)
- mogą być trudności z odkręceniem i później zakręceniem celi (za mocne zakręcenie skutkuje pogorszeniem obrazu, za słabe lataniem soczewek)
- mogą być trudności z ustawieniem osiowym celi
- można mieć dylemat którą stroną trzeba włożyć soczewki
- soczewki muszą być ustawione względem siebie w odpowiednim kącie, zwykle jest znacznik na obwodzie, ale czasem go nie ma i trzeba obracać soczewkami obserwując gwiazdę w duzym powiekszeniu, aby je odpowiednio ustawić
-soczewki muszą mieć dystans w formie listków lub paska po całości obwodu, czasem listki odpadaja a pasek wkręca się mimośrodowo
- często jest tak, ze wyczyścimy soczewki, a w zakurzonym pomieszczeniu, zanim je złożymy już na nowo nabędą pyłków
Oczywiście można to zrobić, ale jednak wielu nie umie tego zrobić i taki źle złożony refraktor trafia na ... giełdę
PS Smiało możes wyczyścić tubus i obiektyw z zewnątrz jak i od wewnątrz (jeśli jest nakręcany).