okroj napisał(a):Ś P Janusz pisał że najlepsze planety są przed świtem słoneczmym
A nie wieczorem kiedy cały czas zwłaszcza w cieplejszej porze roku temperatura spada.I na nic wychłodzemie bo się chłodzi do 24 ej.
Myślę, że jest w tym dużo prawdy, ale raczej przyczyna jest bardziej złożona od samego chłodzenia się optyki ze spadającą temperaturą otoczenia. Podczas słonecznego dnia, całe nasze otoczenie, w którym będziemy wieczorem prowadzić obserwacje, nagrzewa się od promieni słonecznych. Drzewa, domy, bloki, chodniki, ziemia itp. gromadzą energię cieplną, która po zachodzie Słonica zostaje powoli oddawana do atmosfery. Dla oka ludzkiego, promieniowanie zgromadzonego ciepła z otoczenia do atmosfery może być niezauważalne. Jednak dla naszego teleskopu, szczególne przy dużych powiększeniach, stanowić sporą przeszkodę w obserwacji planet. Rano, wpływ takiej konwencji termicznej powinien mieć mniejszy wpływ na seeing. Pozostają już raczej tylko turbulencje atmosferyczne występujące na różnych wysokościach ziemskiej atmosfery. Przewidzenie seeingu jest rzecz jasna niemożliwe, ale według mnie, większe prawdopodobieństwo wystąpienia dobrych warunków obserwacyjnych jest nad ranem, niż wieczorem w okresie letnim. Dla ludzi obserwujących planety z bloków przy balkonach w ciepłym okresie roku, obserwacje poranne, mogą być jedyną szansą na dobre obrazy w dużych powiększeniach. Z doświadczenia wiem, że po ciepłym, niekoniecznie słonecznym dniu, nie mam co stawiać teleskopu na rozgrzanym, betonowym tarasie. Powstałe prądy konwencyjne nad nim po zachodzie Słońca, potrafią mocno wpłynąć na obraz w teleskopie nawet przy małych powiększeniach. Zapewne podobne prądy konwencyjne generuje wieczorem cała rozgrzana za dnia powierzchnia ziemi.