Jest taki moment, w którym zdajesz sobie sprawę, że wyżej d..y nie podskoczysz. Chyba pora zapomnieć o długich ekspozycjach na moim ATM Dobsie - mam na myżli "motylki" zamiast w miarę punktowych gwiazd. Po kolei eliminowałem różne czynniki, aż w końcu zablokowałem w kodzie uruchamianie wątków odpowiedzialnych za poszczególne osie. Brałem pod uwagę błąd wynikający z niewłaściwego przydziału czasu procesora Raspberry Pi do równoległej obsługi obu osi. Spodziewałem się, że kiedy wyłączę wątek Alt, pozwalając pracować tylko osi Az (i odwrotnie) uzyskam gładki rozciągnięty łuk, wtedy też należałoby popracować nad kodem. Niestety, daleko tym łukom do gładkości. Oto kolejno praca w osi Az (oś Alt wyłączona) i odwrotnie. Okspozycja odpowiednio 103s i 124s, odmienne naświetlenie wynika z ciemniejącego nieba.
Zdjęcia wykonane zostały wczoraj, bezwietrzna pogoda, czyste niebo. O ile ktoś mnie nie oświeci, idę o zakład, że te nierównomierności są pochodną sposobu wykonania ślimacznic lub/i fabrycznego gwintowanego pręta. Pręt zamówiłem ekstra i ma deklarowaną wysoką jakość gwintu, no ale to nie to samo, co prawdziwy ślimak. W zależności od czasu otwarcia migawki problem jest większy lub mniejszy, oto przykład:
Na drugim zdjęciu to mi wyszedł samolocik...
Efekt ten ujawnia się w powiększeniu (ekwiwalent) ok. 45x, pole układu to około 1 minuty kąta. Moja ogniskowa to 1270mm. Gdybym posadził lustrzankę z obiektywem zoom Sigma 18-300 na barana, to pewnie nie byłoby to aż tak zauważalne, ale niestety - brak derotacji. Przetarłem szlak, więc zrobienie derotatora obejmującego lustrzankę za obiektyw to tylko kwestia dobrego projektu 3D i oczywiście zachowania osi, ale czy to ma sens?
Zobaczymy, ile da się wycisnąć z serii krótkich czasów.
BTW, co oznacza Offset przy stack'owaniu DSS? Jesli Angle = 0* wynika z derotacji, za którą ręczę, to Offset zapewne jest przesunięciem całej klatki analogicznym do pokazanych wyżej robaczków, mam rację?