forem | 27 Lip 2020, 09:17
Wydaje mi się, że widok fazy tranzytu księżyca to bardziej kwestia oświetlenia i może samego księżyca, a nie instrumentu, jeżeli posiada wystarczającą aperturę i jakość. Sprawdziłem sobie to teraz i był to Kallisto, który wg. wikipedii "ma najciemniejszą powierzchnię spośród księżyców galileuszowych, odbija tylko ok. 17% światła słonecznego". Tranzyt jego przypomniał mi widok tranzytu Merkurego przez tarczę Słońca z listopada 2019. Gdyby Kallisto posiadał fazę oświetlenia myślę, że bym to zauważył, ponieważ sama kropka była doskonale i ostro widoczna, w obrazie około 1mm średnicy, więc wystarczająco, aby taką rzecz dostrzec. O 3D może świadczyć to, że tak jak napisałem, najpierw myślałem, że to paproch z lenspena na okularze
Nie zaprzeczam tym samym lepszej (jak ja to nazywam) czytelności w f10 sct11 planetarnego detalu, ale akurat nie chciało mi się go odpalać do bezpośrednich porównań z f5 gso12. Oczywiście w newtonie f5 widzę ten sam detal, raczej nie mniej i nie więcej, ale w f10 jest o włos ostrzejszy, bardziej czytelny na powerach powyżej 200-250x. Podobnie jest też np. ze zwartymi mgławicami, np. M57, M27.
edit. teraz doczytałem, że gdybym po 3 siedział nie przy Marsie, a dalej na Jowiszu to zobaczyłbym i Kallisto i jego cień na tarczy Jowisza. No cóż, następnym razem
1x0,25", srga 8x32, hd 10x50, se 12x50, zuraw
US: SCT 11" xlt, adv-vx, uniwersał 3.2, bino WO: 2x15, 2x20, 2x32, rk F/6,3
Mm: 4,6,9,15,32,40 Nos: 12,21,25,56,58a,80a
DS & g'n'g: GSO 12", mm: 30,22, xwa: 20,13,9. gso ed2x2"