Cześć, od kilku miesięcy posiadam DO Extreme 10x50. Wczoraj z nudów zajrzałem sobie pierwszy dokładnie do wnętrza lornetki od strony obiektywów i trochę się zasmuciłem. W jednym torze zauważyłem spory ubytek farby przy mocowaniu pryzmatów, a po przeciwnej stronie odstający gumowy (?) element.
O ile odprysk farby tak mnie nie zasmucił, to boję się że ten element po prawej odleci i trafi na pryzmat. Wygląda to jak odprysk gumy / farby, który jeszcze się trzyma.
Lornetkę mam na gwarancji, za pierwszy pytaniem serwis odrzucił roszczenie gwarancyjne, po mojej kolejnej odpowiedzi powołując się na wadę fabryczną i możliwość uszkodzenia w następstwie pryzmatu serwis zgodził się na przyjęcie lornetki do serwisu. Czy mieliście z czymś takim do czynienia? Zastanawiam się, czy wysyłać lornetkę - jak zaczną w niej grzebać finał może być odwrotny od zamierzonego. Z drugiej strony - to ewidentne niedociągnięcie, pomimo że w tym momencie nie ma wpływy na dawany obraz.
Co sądzicie? W swojej 15x te okolice mam idealne w obu torach.