Tegoroczna nagroda QE Engineering Prize za 1 mln funtów (sic!) została przyznana czterem osobom, które odegrały kluczową rolę w rozwoju GPS (Global Positioning System).
Statki kosmiczne GPS działają na orbicie średnio odległej od Ziemi (MEO) na wysokości 20 000 km, gdzie energetyczne cząstki nadlatujące z kosmosu mogą naruszać obwody elektroniczne, co wymaga zmyślnych zabezpieczeń.
GPS to coś, co łączy wiele różnych technologii i było to niezwykle skomplikowane wyzwanie. Zastosowano w nim także teorię względności.
Dokładność wskazań położenia obiektu zwiększa się od lat co może prowadzić do niebywale szerokiego zastosowania GPS w gospodarce i życiu prywatnym.
W zasadzie tylko owady nie są jeszcze namierzane, większe zwierzęta, ludzie, rowery już tak.
Gdyby nie GPS to technika wynoszenia obiektów w kosmos nie rozwijałby się tak dynamicznie, ze stratą także dla misji czysto naukowych typu odwiedziny innych planet - także karłowatych.
Tych satelitów jest już ponad dwadzieścia. W tym obecnym systemie, a w rozwijanych może będzie dużo więcej.
Co jeszcze, dobrego, lub złego można dodać?
Czy jakiś wybuch na słońcu, inne zdarzenie kosmiczne lub akt terrorystyczny może odciąć nas od GPS i spowodować coś naprawdę strasznego dla ludzi?
Inspiracja:
https://www.bbc.co.uk/news/science-environment-47212151
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_GPS_satellites