Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 21 Sie 2018, 21:29

Trzecia konferencja Near Space w Toruniu
2018-08-21. Redakcja
Ruszyła rejestracja do trzeciej edycji konferencji stratosferycznej „Near Space”. Wydarzenie odbędzie się 22 września w Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy (CNMW) w Toruniu.
Polskie badania górnych warstw atmosfery rozwijają się bardzo dynamicznie. Każdego roku odnotowujemy kilka startów balonów stratosferycznych oraz rakiet, które osiągają coraz wyższy pułap i gromadzą coraz więcej danych o otaczającym nam środowisku. Podczas trzeciej konferencji „Near Space” ważnym punktem programu będzie promowanie współuczestnictwa w kosmicznych projektach badawczych przez obywateli.
W ramach konferencji zaplanowano warsztaty z udziałem przedstawicieli członków konsorcjum z państw Grupy Wyszehradzkiej, starty misji stratosferycznych (przygotowane przez członków konsorcjum), mini piknik popularnonaukowy przed budynkiem CNMW, a także start misji stratosferycznych w ramach projektu #miniSAT2018, który polegał na przygotowaniu eksperymentów przez osoby indywidualne, grupy zorganizowane i szkolne.
Informacje o prelegentach program oraz rejestracja są dostępne na stronie: nearspace.pl.
Konferencje została dofinansowana przez Międzynarodowy Fundusz Wyszehradzki w ramach projektu „Citizen science close to space”.
Portal Kosmonauta.net objął patronat nad Trzecią Konferencją Near Space.
https://kosmonauta.net/2018/08/trzecia- ... w-toruniu/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Trzecia konferencja Near Space w Toruniu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 21 Sie 2018, 21:30

Rogozin: Moduł Nauka poleci pod koniec 2019 roku
2018-08-21. Michał Moroz
W specjalnym oświadczeniu dla agencji TASS dyrektor Roskosmosu stwierdził, że kolejny rosyjski moduł dla ISS wyniesiony zostanie w przyszłym roku.
W wywiadzie dla rosyjskiej agencji TASS Dmitrij Rogozin, nowy dyrektor przedsiębiorstwa państwowego Roskosmos oświadczył, że moduł MLM Nauka zostanie wystrzelony w listopadzie 2019 roku. Na przełomie 2018 i 2019 roku moduł miałby zostać przewieziony na teren kosmodromu Bajkonur.
W maju 2018 roku Rogozin został mianowany na dyrektora przedsiębiorstwa Roskosmos. Wcześniej pełnił funkcję wicepremiera Rosji i odpowiadał za kwestie obronne i kosmiczne. Jego mianowanie na dyrektora Roskosmosu postrzegane jest jako degradacja. Polityk z nacjonalistycznej partii Rodina (Rodzina) zasłynął stwierdzeniem w 2014 roku w odpowiedzi na nałożenie sankcji na Rosję, że „NASA może zacząć loty na ISS za pomocą trampoliny.”
Pierwsze prace nad modułem Nauka rozpoczęły się w połowie lat dziewięćdziesiątych. Wówczas pod nazwą FGB-2 (Funkcjonalnoj Gruzowoj Blok-2) był on budowany jako rezerwa dla pierwszego modułu ISS, wystrzelonego pod koniec 1998 roku. W 2004 roku podjęto decyzje, aby na bazie zbudowanego w 70% FGB-2 stworzyć rosyjskie laboratorium naukowe.
Projekt mierzył się z ogromnymi opóźnieniami. W ostatnim czasie w przewodach paliwowych modułu znaleziono opiłki. Okazało się, że robotnicy pracujący przy jego systemach napędowych byli przekonani, że demontują sprzęt przeznaczony do kasacji. Co gorsza uszkodzono wówczas został cały system paliwowy, który musiał zostać wymieniony. W sytuacji nie pomagała sytuacja, gdzie wiele potrzebnych komponentów do naprawy sprzętu nie było już produkowanych od lat 80 i 90.
W tej chwili w skład Międzynarodowej Stacji wchodzą następujące rosyjskie moduły:
FGB-1 Zarya, pierwszy element ISS (1998), Moduł Serwisowy Zwiezda (2000), Moduł cumowniczy i śluza Pirs (2001), Moduł naukowy Poisk (2009), Moduł naukowy Rasswiet (2010).
Obecnie wydaje się raczej wątpliwe, że uda się w najbliższym czasie ukończyć prace przy module MLM, a obietnice Dmitrija Rogozina należy bardziej traktować z dużą dozą sceptycyzmu.
(TASS)
https://kosmonauta.net/2018/08/rogozin- ... 2019-roku/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rogozin Moduł Nauka poleci pod koniec 2019 roku.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 21 Sie 2018, 21:32

Lockheed pokazał moduł, który stanie się częścią Księżycowego Portu Kosmicznego
2018-08-21
Lockheed Martin realizuje bardzo ciekawy projekt dla NASA, w ramach inicjatywy NextSTEP, która wyznacza kierunki podboju Srebrnego Globu i Czerwonej Planety.
Koncern wykorzysta w nim stary kosmiczny moduł towarowy, który w latach 90. był wykorzystywany przez Włoską Agencję Kosmiczną (IKA), i przemieni go w najnowocześniejszy na naszej planecie habitat dla astronautów. Inżynierowie będą w nim testowali technologie podtrzymania życia przyszłych kolonizatorów Księżyca i Marsa, a następnie stanie się on elementem Lunar Orbital Platform-Gateway, czyli Księżycowego Portu Kosmicznego. Ma on być gotowy po roku 2030. To właśnie w takich modułach astronauci będą przygotowali się do podjęcia ważnych dla ludzkości misji kosmicznych.
W projekcie zostanie wykorzystany moduł Donatello (MPLM). Ma on niecałe 5 metrów szerokości i 7 metrów długości. Według planu, ma on zapewnić komfortowy pobyt astronautów na okres od 30 do 60 dni. Naukowcy zamierzają w czasie testów skorzystać z dobrodziejstw technologii wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości, do jak najlepszego odwzorowania realnych warunków, które będą panowały w kapsule.
Lockheed Martin ma w takich projektach olbrzymie doświadczenie. Inżynierowie jeszcze przed rokiem 2040 chcą zbudować na orbicie Marsa załogową stację kosmiczną, a w zasadzie mobilne laboratorium, na pokładzie którego naukowcy mogliby prowadzić ważne badania ułatwiające im eksplorację tej tajemniczej planety.
Koncern zbrojeniowy rozpoczął współpracę z NASA, tworząc wspólny projekt o nazwie Mars Base Camp. Co ciekawe, specjaliści z koncernu, przy budowie bazy, nie będą inwestowali w nowatorskie rozwiązania, tylko będą wykorzystywali już istniejące, czyli sprawdzone i bezpieczne technologie, które są na co dzień wykorzystywane przez NASA.
Chodzi tutaj przede wszystkim o nadchodzącą rakietę SLS i kapsułę Orion. Lockheed Martin dwa lata temu zaprezentował również statek kosmiczny wielokrotnego użytku o nazwie Exoliner, którego zadaniem miało być dostarczenie zaopatrzenia na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Niestety, NASA do tej pory wydała tylko trzy pozwolenia na takie przedsięwzięcia, a otrzymały je Orbital ATK dla swojego Cygnusa, SpaceX dla Dragona i Boeing dla CST-100 Starliner.
Źródło: GeekWeek.pl/Lockheed Martin / Fot. Lockheed Martin
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-21/ ... smicznego/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lockheed pokazał moduł, który stanie się częścią Księżycowego Portu Kosmicznego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 21 Sie 2018, 21:33

StratoLaunch Systems współzałożyciela Microsoftu ma niesamowite kosmiczne plany
2018-08-21
Firma należąca do Paula Allena zbudowała i zaprezentowała światu największy statek powietrzny świata, a teraz przedstawiła ambitne plany na przyszłość.
Już w przyszłym roku Stratolaunch System, firma należąca do Paula Allena, współzałożyciela Microsoftu, przeprowadzi pierwszy powietrzny test największego w historii statku powietrznego o nazwie Stratolaunch. To właśnie z jego pokładu miałyby być wystrzeliwane niebawem na orbitę duże rakiety z instalacjami kosmicznymi.
Stworzenie tak potężnej maszyny było możliwe z pomocą kadłubów dwóch Boeingów 747-400, które zostały poważnie zmodyfikowane i połączone w jedną większą jednostkę. StratoLaunch dysponuje rozpiętością skrzydeł na poziomie 117 metrów (An-225 Mrija ma 88,4 metra) i waży, wraz z rakietą/rakietami, nawet 540 tysięcy kilogramów. Za napęd maszyny odpowiada 6 silników odrzutowych o ciągu 265–282 kN.
eraz StratoLaunch zaprezentowało swoje plany na przyszłość. Trzeba przyznać, że są one niesamowicie ambitne. Świat prywatnego przemysłu kosmicznego będzie miał nowe, potężnego gracza, który będzie sporą konkurencją dla firmy SpaceX Elona Muska i Blue Origin Jeffa Bezosa.
Paul Allen w swojej flocie chce mieć nie tylko największy na świecie statek powietrzny do wynoszenia ładunków w kosmos, ale również swoje małe rakiety, statek kosmiczny do dostarczania astronautów na orbitę Ziemi oraz dużą rakietę realizującą większe misje kosmiczne.
Nowe, udoskonalone wersje rakiet Pegasus mają być gotowe do roku 2020. Nieco większa rakieta MLV, która zdolna będzie do wynoszenia ładunków na niską orbitę o masie do 3,5 tony, będzie dostępna już w 2022 roku. Większa rakieta typu MLV-H wciąż znajduje się w fazie projektowania. Według planu ma mieć zdolność do wynoszenia na niską orbitę ładunków o masie do 6 ton.
Najciekawszym jednak projektem jest samolot kosmiczny. Na jego pokładzie na orbitę i z powrotem mają być transportowani przede wszystkim astronauci, ale również będzie on obsługiwał misje towarowe. Na razie koncepcja jest we wstępnej fazie rozwoju i nie ma co spodziewać się, abyśmy mogli zobaczyć tę maszynę na niebie przed rokiem 2025.
Co ciekawe, w rozwój firmy StratoLaunch System zaangażowany jest również Elon Musk. Według informacji krążących po internecie, miliarder i szef SpaceX będzie wspierał swoimi pieniędzmi i doświadczeniem swojego zespołu budowę rakiet na potrzeby realizacji ambitnych planów Paula Allena.
Źródło: GeekWeek.pl/StratoLaunch System / Fot. StratoLaunch System
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-21/ ... zne-plany/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: StratoLaunch Systems współzałożyciela Microsoftu ma niesamowite kosmiczne plany.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: StratoLaunch Systems współzałożyciela Microsoftu ma niesamowite kosmiczne plany2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 21 Sie 2018, 21:34

Po przelocie komety spadnie na nas niezwykły deszcz meteorów? Tysiące "łez Smoka" w ciągu godziny
2018-08-21
Jeśli przewidywania astronomów potwierdzą się, to na początku października czeka nas wyjątkowy spektakl "spadających gwiazd". Przyniesie go nam kometa, która po 6 latach nieobecności powraca w okolice naszej planety.
20 grudnia 1900 roku francuski astronom Michel Giacobini odkrył kometę, która 23 października 1913 została ponownie odkryta, tym razem przez niemieckiego astronoma Ernsta Zinnera. Od nazwisk obu uczonych kometa nazwana została 21P/Giacobini–Zinner.
Wiemy, że jej orbita rozciąga się od okolic orbity Jowisza po orbitę Ziemi, którą przecina za każdym razem, gdy powraca co około 6 lat. Kometa, której jądro ma średnicę 2 kilometrów, pozostawia za sobą pas drobnego pyłu, który wchodząc w ziemską atmosferę zmienia się w widowiskowe meteory.
Świadkami największych spektakli dotychczas byliśmy tuż po tym, gdy święcąca na zielono kometa przecinała orbitę Ziemi. Następnym razem stanie się to już 15 września, gdy 21P/Giacobini–Zinner znajdzie się około 60 milionów kilometrów od naszej planety.
Ziemia pokona ten dystans w zaledwie 3 tygodnie i już 8 października przejdzie przez strumień pozostawionego pyłu. Drobinki z zawrotną prędkością 72 tysięcy kilometrów na godzinę zaczną wchodzić do atmosfery i możemy mieć najlepszy deszcz meteorów z tego konkretnego roju przynajmniej od 2011 roku.
Zazwyczaj w ciągu godziny możemy obserwować około 20 meteorów, jednak zdarzało się, że było ich dużo więcej. Przykładowo w 1933 roku "spadających gwiazd" naliczono około 350, a w 1945 roku były ich tysiące. Spadały całymi pęczkami.
Meteory związane z kometą Giacobini–Zinnera nazywane są Drakonidami, ponieważ ich radiant, a więc pozorny punkt na niebie, z którego meteory wydają się promieniować na całe niebo, zlokalizowany jest w konstelacji Smoka (z łacińskiego Draco). To właśnie dlatego amatorzy nieba nazywają je "łzami Smoka".
Jeśli będziemy mieć wyjątkowe szczęście, to w nocy z 8 na 9 października ujrzymy setki, a może nawet tysiące meteorów. Nawet jeśli kometarny pył okaże się kapryśny i ominie naszą planetę, to zawsze te kilkadziesiąt "spadających gwiazd" w ciągu godziny powinniśmy naliczyć. Pozostaje tylko trzymać kciuki za ładną pogodę.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/201 ... u-godziny/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Po przelocie komety spadnie na nas niezwykły deszcz meteorów Tysiące łez Smoka w ciągu godziny.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Po przelocie komety spadnie na nas niezwykły deszcz meteorów Tysiące łez Smoka w ciągu godziny2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Sie 2018, 17:05

Czy łazik Opportunity wznowi łączność z Ziemią?
2018-08-21
Amerykański łazik marsjański Opportunity zamilkł 10 czerwca, gdy na Marsie rozszalała się globalna burza pyłowa, odcinając zasilanie baterii słonecznych. Teraz burza zaczyna słabnąć i pojazd będzie mógł rozpocząć próby skontaktowania się z centrum kontroli lotu – informuje NASA.
Do momentu uzyskania kontaktu nikt nie wie, w jakim stanie łazik Opportunity przetrwał okres burzy pyłowej. Naukowcy są jednak optymistami i wskazują na kilka kwestii, które pozwalają im to podejście utrzymać.
Przede wszystkim, zanim w rejonie przebywania łazika rozpętała się burza pyłowa, przeprowadzono kilka testów stanu baterii. Były we względnie dobrej kondycji, więc nie ma powodu zakładać, iż miałyby ulec w ostatnim czasie specjalnej degradacji. Dodatkowo burze pyłowe ocieplają otoczenie, a w miejscu przebywania Opportunity rozpoczęło się lato. To oznacza, że łazik powinien mieć korzystną temperaturę.
Burze pyłowe na Marsie powodują blokowanie docierania światła słonecznego do powierzchni. W pomiarach opisuje się to współczynnikiem "tau". Im wyższa wartość tau, tym mniej światła słonecznego jest dostępne. Średnie tau w lokalizacji Opportunity wynosi zwykle około 0,5, natomiast ostatni wykonany pomiar dał wartość 10,8. Według przewidywań inżynierów baterie słoneczne będą w stanie wznowić pracę i naładować akumulatory gdy tau spadnie poniżej wartości 2,0. NASA poinformowała, iż według szacunków zespołu misji, w ostatnich dniach wartość tau spadła do 2,1, a obecnie może wynosić około 2,5.
Inżynierowie NASA używają sieci anten radiowych Deep Space Network, aby kilka razy w tygodniu nasłuchiwać potencjalnych komunikatów od Opportunity. Anteny tej służącej do komunikacji z sondami kosmicznymi sieci radioteleskopów wysyłają sygnały pobudki w ustalonych okienkach czasowych, a następnie nasłuchują odpowiedzi od marsjańskiego łazika. W uzupełnieniu tej procedury prowadzony jest też nasłuch w szerszym zakresie częstotliwości przez większość godzin dziennych w punkcie pobytu Opportunity.
Gdy zespołowi misji Opportunity uda się wreszcie skomunikować z łazikiem, następna transmisja może nastąpić z opóźnieniem nawet kilku tygodni. Być może potrzeba będzie kilku sesji komunikacyjnych, aby w pełni poznać aktualny stan Opportunity. Na przykład jeżeli zegar utracił rachubę czasu, zostanie zresetowany. Łazik wykona też sobie samemu zdjęcia, aby sprawdzić czy pył nie zalega na istotnych elementach pojazdu.
Oppportunity znajduje się na powierzchni Marsa od 2004 roku, czyli już blisko 15 lat. Od kilku lat bada okolice krateru uderzeniowego Endeavour. (PAP)
cza/ zan/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... iemia.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy łazik Opportunity wznowi łączność z Ziemią.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Sie 2018, 17:06

Setki galaktyk wydobytych z cienia kwazara
2018-08-21. Redakcja AstroNETu
Przez długi czas sądzono, że kwazar PKS 1353-341, zasilany przez czarną dziurę i świecący aż 46 miliardów razy jaśniej niż Słońce, jest samotnym obiektem, jednak najnowsze badania pokazały, że astronomowie się mylili. Okazało się, iż obiekt ten jest tak jasny, że przyćmiewa blask setek galaktyk z okolicznej gromady. Co ciekawe, niewidzialna niegdyś gromada ma masę rzędu 1030 razy większą od masy Słońca, czym deklasuje Drogę Mleczną o masie około 400 miliardów mas Słońca.
Wszystko to za sprawą supermasywnej czarnej dziury w samym centrum PKS 1353-341. Naukowcy podejrzewają, że to właśnie ona, pochłaniając ogromne ilości materiału z otoczenia i ogrzewając go, generuje niewyobrażalnie silny strumień energii. W konsekwencji światło pochodzące od pobliskich galaktyk jest dla nas niezwykle trudne do zaobserwowania. Możliwe, że jest to tylko stan przejściowy gromady, w którym centralna czarna dziura pochłania duże ilości materii, staje się jasna, po czym ponownie powoli zacznie zanikać.
Ze względu na specyfikę kwazara, który jest tysiąc razy jaśniejszy niż typowa czarna dziura w centrum galaktyki, naukowcy nie potrafią stwierdzić, jak długo już emituje i będzie emitował tak ogromne ilości promieniowania. Wszyscy jednak są zgodni, że nowe odkrycia pozwolą zrozumieć, czy zaobserwowano jeden z ważniejszych procesów we wszechświecie, czy jest to jedynie przypadek.
Jak dostrzeżono „niewidzialne” galaktyki?
W poszukiwaniach wykorzystano przegląd nieba o nazwie CHiPS (ang. Clusters Hiding in Plain Sight) – opiera się on na ponownych analizach i ocenach wykonanych wcześniej zdjęć w zakresie fal rentgenowskich. Badacze skupili się na wykrywaniu jasnych, punktowych źródeł, w czym dodatkowo pomógł Teleskop Magellana. Mimo wielkich starań okazało się, że aż 90 procent odkrytych źródeł, nie było tym, czego szukali naukowcy.
Mimo rozczarowania, fizyk Michael McDonald z MIT wraz ze współpracownikami kontynuuje swoje badania. Naukowcy twierdzą, że ich najnowsze odkrycie sugeruje możliwość istnienia większej liczby galaktyk, które ukrywają się w blasku innych niezwykle jasnych źródeł promieniowania. Obecnie zespół poszukuje tych najbardziej ukrytych, które mogłyby mieć wpływ na rozszerzanie się wszechświata.
Artykuł napisała Emilia Torbus.
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... a-kwazara/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Setki galaktyk wydobytych z cienia kwazara.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Sie 2018, 17:07

Mars coraz bliżej Starachowic
2018-08-22. Redakcja

Czwarta edycja European Rover Challenge odbędzie się 14-16 września 2018 roku w Starachowicach.
Do European Rover Challenge, czyli największej imprezy robotyczno-kosmicznej na świecie, pozostał miesiąc. Aktualnie trwają przygotowania terenu pod wysypanie ziemi, z której utworzone zostanie plenerowe pole marsjańskie. To na nim w połowie września 400 zawodników z całego świata weźmie udział w rywalizacji robotów marsjańskich. Ich zmaganiom, które odbędą się na tle wielkiego pieca hutniczego z końca XIX w. przyglądać się będzie m.in. słynny brytyjski astronauta.
Czwarta odsłona międzynarodowych zawodów robotycznych odbędzie się w dniach 14-16 września 2018 roku w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach. Z edycji na edycję swój udział zgłasza coraz więcej uczestników – w tegorocznym finale zmierzy się ze sobą 50 zespołów z sześciu kontynentów, w tym rekordowa liczba drużyn z Europy.
Wydarzenie jest imprezą otwartą ze wstępem wolnym dla wszystkich widzów. Odwiedzający European Rover Challenge będą mieli okazję śledzić zmagania robotów marsjańskich z bliska i wziąć udział w licznych pokazach naukowo-technologicznych przybliżających kosmos i korzyści z jego eksploracji. Nie zabraknie także nowości. Wprowadzamy w tym roku nową formułę: zawody dla publiczności. Uczestnicy sterując zdalnie małym robotem ziemskim będą musieli pokonać tor z przeszkodami. Pozwoli im to choć na chwilę doświadczyć emocji, które na co dzień towarzyszą drużynom rywalizującym na polu marsjańskim – mówi Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej, pomysłodawca i organizator wydarzenia.
Dodatkową atrakcją tegorocznej edycji będzie wystawa prezentująca fragment bazy kosmicznej MARS 2030. To projekt przestrzeni mieszkalnej dla załogowych statków kosmicznych stworzony przez Wydział Form Przemysłowych krakowskiej ASP. Będzie można do niego wejść i poczuć się jak prawdziwy astronauta.
Organizatorzy ERC co roku dbają o obecność wyjątkowych osobistości światowej astronautyki. W ubiegłych latach European Rover Challenge gościło m.in. dr Harrisona Schmitta – ostatniego człowieka na Księżycu i prof. Scotta Hubbarda – byłego szefa NASA Ames. W tym roku zaś do Starachowic przyjedzie m.in. założyciel Mars Society – dr Robert Zubrin, kierownik działu robotyki Europejskiej Agencji Kosmicznej, dr Gianfranco Visentin, a także Timothy Peake, pierwszy brytyjski astronauta ESA, który pracował na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Tim Peake weźmie udział w ceremonii otwarcia zawodów, zaplanowanej na piątek (14 września), a podczas specjalnego wykładu dla publiczności opowie o swojej pracy w ośrodku szkolenia astronautów ESA.
Czwarta edycja European Rover Challenge odbędzie się w dniach 14-16 września w Muzeum Przyrody i Techniki Ekomuzeum im. Jana Pazdura w Starachowicach. Wstęp bezpłatny.
Wydarzenie jest współorganizowane przez Europejską Fundację Kosmiczną, Specjalną Strefę Ekonomiczną „Starachowice” S.A., Powiat Starachowicki oraz Mars Society Polska. Honorowy patronat nad ERC objęła Europejska Agencja Kosmiczna, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, Ministerstwo Cyfryzacji, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, Polska Agencja Kosmiczna, Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego oraz polski oddział międzynarodowej organizacji inżynierskiej IEEE. Więcej na temat wydarzenia można czytać na bieżąco na stronie www.roverchallenge.eu.
https://kosmonauta.net/2018/08/mars-cor ... arachowic/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mars coraz bliżej Starachowic.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Sie 2018, 17:08

Chang’e 4 rozpocznie podróż na Księżyc w grudniu 2018 roku
2018-08-22. Aleksander Fiuk
Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna ogłosiła 15 sierpnia 2018 roku, że planuje w grudniu 2018 roku wysłać na Księżyc lądownik i łazik w ramach programu Chang’e.
Sama nazwa misji pochodzi od imienia chińskiej bogini Księżyca – Chang’e – i jest piątym czwartym pojazdem wysłanym na ziemskiego satelitę przez Chińską Agencję. Chang’e 4 został skonstruowany jako zapasowy element misji Chang’e 3, tak samo jak Chang’e 2 był opcją awaryjną podczas rozwoju i działania Chang’e 1. Po sukcesie Chang’e 3 Agencja zdecydowała się dostosować zapasowy pojazd do wymagań nowego zadania i wykorzystać go w osobnej misji.
Na misję Chang’e 4 składać się będą łazik księżycowy, lądownik oraz wystrzelony już orbiter. Zarówno łazik, jak i lądownik, będą drugimi urządzeniami swojego rodzaju na powierzchni Księżyca wysłanymi przez Chiny. Miejscem lądowania będzie krater Von Karmana, znajdujący się w Basenie Biegunie Południowym – Aitken – jednym z największych, ale i najstarszych kraterów w Układzie Słonecznym. Ma on średnicę 2500km i powstał około 3,9 miliarda lat temu. Chang’e 4 będzie również pierwszą misją, która wyląduje i wykona badania po niewidocznej stronie Księżyca.
Księżyc stanowi skuteczną barierę dla fal elektromagnetycznych i z tego powodu twórcy misji musieli stworzyć system komunikacji z przyrządami, które zamierzają umieścić na jego powierzchni. Połączenie między Ziemią a niewidoczną stroną Księżyca zapewni satelita Queqiao (chiń. Sroczy most) wystrzelony w maju, a w czerwcu 2018 roku umieszczony na orbicie wokół punktu L2 układu Ziemia-Księżyc. Posiada on także instrument NCLE (Netherlands-China Low-Frequency Explorer), który pozwoli dokonywać obserwacji w zakresie fal o częstotliwościach między 80kHz a 80MHz.
Głównym zadaniem lądownika jest wzbicie obłoku pyłu pochodzącego z płaszcza księżycowego i przeanalizowanie jego składu. Ma on na pokładzie urządzenia pozwalające na chemiczną analizę zebranych próbek, dwie kamery, LFS (Low Frequency Spectrometer) do pomiarów związanych z rozbłyskami słonecznymi oraz LND (Lunar Lander Neutrons and Dosimetry), czyli dozymetr neutronowy. Chang’e 4 ma także wykonać serię zdjęć w niskich częstotliwościach, czego niestety nie robi się na Ziemi ze względu na to, jak zanieczyszczone elektromagnetycznie przez urządzenia elektroniczne jest otoczenie. Ponadto w lądowniku będzie znajdował się aluminiowy pojemnik, w którym zostanie podjęta próba stworzenia prostego ekosystemu. W środku umieszczone będą nasiona ziemniaka, jaja jedwabnika oraz nasiona rzodkiewnika.
Z jaj wyklują się larwy, które w procesie oddychania będą wydalać dwutlenek węgla, natomiast ziemniak i rzodkiewnik poprzez fotosyntezę będą uwalniać do środowiska tlen. W ten sposób mogą wspólnie stworzyć bardzo prymitywny ekosystem na Księżycu mówi Zhang Yuanxun, główny projektant eksperymentu.
Z kolei łazik wyposażony jest w aparaturę, która umożliwi mu badanie gruntu, ale również pomiar promieniowania docierającego ze Słońca lub innych regionów kosmosu, w zależności od pozycji Księżyca na jego orbicie.
Misja Chang’e 4 posłuży także do przetestowania sprzętu, który miałby zostać użyty w Chang’e 5. Planowanym głównym celem kolejnej sondy jest pobranie około dwóch kilogramów próbek z powierzchni Księżyca i powrócenie z nimi na Ziemię. Chiński program eksploracji Księżyca zakłada wysyłanie kolejnych przyrządów na ziemskiego satelitę. Zwiększenie aktywności Państwa Środka w okolicach Księżyca ma niewątpliwie na celu przygotowanie technologiczne do planowanej na czwartą dekadę XXI wieku misji załogowej na jego powierzchnię. Jednakże może to być także strategiczna próba zdominowania przestrzeni kosmicznej w okolicach Księżyca przez Chiny.
Źródła: ECNS.cn, MSN
https://kosmonauta.net/2018/08/change-4 ... 2018-roku/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chang’e 4 rozpocznie podróż na Księżyc w grudniu 2018 roku.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Sie 2018, 17:10

Nieuchwytne” czarne dziury odnalezione
2018-08-22. Redakcja AstroNETu
Naukowcy rozpoczęli prace nad odnalezieniem czarnych dziur. Nie polują oni jednak ani na małe, ani na te bardzo duże. W centrum ich zainteresowania pozostają obiekty o średniej masie, a te wydają się jak na razie nieuchwytne. Badacze wierzą jednak, że dostarczą one cennych informacji o powstawaniu największych czarnych dziur we wczesnym Wszechświecie.
Poszukiwane czarne dziury masy średniej, nazywane inaczej IMBH, mają od stu do kilkuset tysięcy mas Słońca. W ostatnich latach naukowcom udało się odnaleźć kilku potencjalnych kandydatów na IMBH.
Przełomowym krokiem w wykrywaniu IMBH okazało się wykorzystanie Chandra COSMOS-Legacy w celu badania galaktyk karłowatych. Bogaty zbiór danych Chandry umożliwił wykrycie punktowego źródła emisji promieniowania rentgenowskiego w pobliżu centrum galaktyki. Ten rodzaj fal jest emitowany przez gaz podgrzany w wyniku oddziaływania sił grawitacyjnych i magnetycznych wokół czarnej dziury. Pozwala to potwierdzić obecność IMBH. Jaki z tego wniosek? Galaktyki karłowate są świetnym schronieniem dla czarnych dziur o średniej masie.
Jak dotąd zespół ten odnalazł 40 rosnących czarnych dziur znajdujących się w galaktykach karłowatych. Dwanaście z nich jest oddalonych o ponad pięć miliardów lat świetlnych od Ziemi, a te najodleglejsze znajdują się nawet jedenaście miliardów lat świetlnych od nas. Większość z nich ma masę od dziesięciu tysięcy do stu tysięcy mas Słońca. Dzięki tym odkryciom zauważono, że im bardziej masywna galaktyka, tym więcej zawiera ona rosnących czarnych dziur.
Kolejny zespół badaczy, prowadzony przez Igora Chilingariana, wykazał, że IMBH mogą być położone jeszcze bliżej Ziemi. Około 90% wykrytych przez nich kandydatów na czarne dziury o średniej masie, znajduje się nieco ponad miliard lat świetlnych od naszej planety. Natomiast najodleglejsza z nich oddalona jest o prawie trzy miliardy lat świetlnych.
Wykorzystując dane zebrane przez Sloan Digital Sky Survery (SDSS), zespół Chilingariana odszukał galaktyki posiadające sygnaturę świetlną rosnących czarnych dziur, a następnie oszacował masy tych niewidocznych ciał. Spośród odnalezionych obiektów, naukowcy wybrali 305 galaktyk o widmach sugerujących obecność czarnych dziur o masie mniejszej niż 300 tysięcy mas Słońca.
Badania nad IMBH mogą pomóc w zrozumieniu, w jaki sposób supermasywne czarne dziury mogły powstać tak szybko po Wielkim Wybuchu. Jedna z hipotez zakłada, że mniejsze czarny dziury mogą łączyć się, tworząc IMBH. Masywne czarne dziury mogły również powstawać tuż po rozpadzie gigantycznych chmur gazu o masach równych setkom tysięcy mas Słońca.
Artykuł napisała Emilia Torbus.
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... nalezione/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nieuchwytne czarne dziury odnalezione.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nieuchwytne czarne dziury odnalezione2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Sie 2018, 17:11

Młodziutka egzoplaneta zważona przez sondy Hipparcos i Gaia
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 22/08/2018
Na podstawie danych zebranych przez sondę Gaia oraz jej poprzednika sondę Hipparcos udało się ustalić masę bardzo młodej egzoplanety.
Astronomowie Ignas Snellen oraz Anthony Brown z Uniwersytetu w Lejdzie ustalili masę planety beta Pictoris b na podstawie ruchu jego gwiazdy macierzystej na przestrzeni długiego okresu czasu w trakcie trwania misji Gaia oraz Hipparcos.
Planeta jest gazowym olbrzymem podobnym do Jowisza ale – według najnowszych szacunków – 9 do 13 razy masywniejszym. Planeta krąży wokół gwiazdy beta Pictoris, drugiej pod względem jasności gwiazdy w gwiazdozbiorze Malarza (Pictor).
Planeta została odkryta w 2008 roku na zdjęciach wykonanych za pomocą teleskopu VLT w Chile. Zarówno planeta jak i gwiazda mają zaledwie około 20 milionów lat czyli są 225 razy młodsze od Układu Słonecznego. Ich młody wiek sprawia, że układ jest intrygujący, ale także trudny do badania za pomocą konwencjonalnych metod.
“W układzie beta Pictoris planeta właściwie dopiero się uformowała” mówi Ignas. “Dzięki temu możemy obserwować jak planety powstają i jak zachowują się na wczesnych stadiach ewolucji. Z drugiej strony, jej gwiazda macierzysta jest bardzo gorąca, szybko rotuje i pulsuje”.
To zachowanie sprawia, że astronomowie mają trudności próbując precyzyjnie zmierzyć prędkość radialną gwiazdy (prędkość z którą okresowo gwiazda porusza się w stronę Ziemi, a następnie od Ziemi). Niewielkie zmiany prędkości radialnej gwiazdy, spowodowane przez grawitacyjne oddziaływanie planet znajdujących się w jej pobliżu zazwyczaj wykorzystywane są do oszacowania masy tych egzoplanet. Jednak ta metoda sprawdza się głównie w układach, które burzliwe wczesne etapy ewolucji mają już za sobą.
W przypadku beta Pictoris b, górne ograniczenia zakresu masy planety ustalono już przed wykorzystaniem metody prędkości radialnych. Aby uzyskać lepsze szacunki, astronomowie skorzystali z innej metody, wykorzystując do tego pomiary wykonane przez sondy Hipparcos i Gaia, które zawierały precyzyjnie ustalone położenie oraz ruch gwiazdy macierzystej na niebie.
“Gwiazdy poruszają się z różnych powodów” mówi Ignas. “Po pierwsze, gwiazda krąży wokół centrum Drogi Mlecznej, tak samo jak i Słońce. Z Ziemi ten ruch widoczny jest jako ruch liniowy na niebie. To tak zwany ruch własny. Następnie mamy także efekt paralaksy spowodowany ruchem Ziemi wokół Słońca. Wskutek tego ruchu widzimy gwiazdą pod nieco różnymi kątami”.
Do tego możemy dołożyć także to co astronomowie określają “niewielkimi wahaniami” trajektorii gwiazdy po niebie – delikatne odchylenia od oczekiwanego kursu spowodowane przez grawitacyjne przyciąganie spowodowane przez planety krążące wokół gwiazdy. To te same wahania, które możemy mierzyć jako zmiany prędkości radialnej – ale względem innego kierunku – na płaszczyźnie nieba, a nie wzdłuż linii wzroku.
“Poszukujemy odchyleń od tego czego oczekiwalibyśmy gdyby wokół gwiazdy nie krążyły żadne planety, a następnie mierzymy masę planety na podstawie wielkości tego odchylenia” mówi Anthony. “Im masywniejsza planeta, tym większe będzie odchylenie”.
Aby takie pomiary były możliwe, astronomowie musieliby obserwować trajektorię gwiazdy przez długi okres czasu, aby dobrze zrozumieć ruch własny gwiazdy oraz wpływ paralaksy.
Misja Gaia zaprojektowana do obserwacji ponad miliarda gwiazd w naszej galaktyce, z czasem dostarczy nam informacji o ogromnej liczbie egzoplanet. W ciągu 22 miesięcy obserwacji uwzględnionych w drugim zestawie opublikowanych w kwietniu danych satelita zmierzyła beta Pictoris około trzydziestu razy. To jednak wciąż za mało.
“Gaia odkryje tysiące egzoplanet. To wciąż znajduje się na naszej liście celów” mówi Timo Prusti, naukowiec projektu Gaia w ESA. “Dane o egzoplanetach możemy uzyskać dopiero pod koniec misji, ponieważ pomiary delikatnych wahań gwiazd spowodowanych przez planety wymagają śledzenia położenia gwiazd przez kilka dobrych lat”.
Połączenie pomiarów z misji Gaia z pomiarami z Hipparcosa, który obserwował beta Pictoris 111 razy w latach 1990-1993, pozwoliło Ignasowi i Anthony’emu uzyskać wyniki znacznie wcześniej. Dzięki temu po raz pierwszy udało się oszacować masę młodej planety na podstawie pomiarów astrometrycznych.
“Łącząc dane z Hipparcosa i Gai oddzielone od siebie o około 25 lat, otrzymujemy bardzo długie pomiary ruchu własnego” mówi Anthony.
“Ten ruch własny zawiera także komponent spowodowany przez krążącą wokół gwiazdy planetę. Hipparcos sam w sobie nie był w stanie odkryć tej planety, bowiem gwiazda zachowywała się jak zwykła, normalna pojedyncza gwiazda. Do odkrycia planety potrzeba było znacznie dłuższego okresu obserwacji”.
“Teraz, łącząc dane z Gai i Hipparcosa i otrzymując długoterminowe zmiany i krótkoterminowe ruchy własne, możemy dostrzec wpływ planety na gwiazdę”.
Wyniki stanowią istotny krok na drodze do lepszego zrozumienia procesów formowania planet i wskazują na ekscytujące odkrycia egzoplanet wraz z kolejnymi zestawami danych z misji Gaia.
Źródło: ESA
https://www.pulskosmosu.pl/2018/08/22/m ... os-i-gaia/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Młodziutka egzoplaneta zważona przez sondy Hipparcos i Gaia.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Młodziutka egzoplaneta zważona przez sondy Hipparcos i Gaia2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Postekolog | 22 Sie 2018, 18:08

Z przyjemnością czytam Twoje wpisy Pawle. Dzięki.
Dużo się dzieje jak czytam tu wyżej.
Jeśli wykryją sporo czarnych dziur o średnich masach to może okażą się one słynną ciemną materią (ta hipoteza jest już poważnie rozważana).
Co ciekawe a mało znane, to właśnie detektory fal grawitacyjnych wykryły ...
pierwsze czarne dziury o średnich masach (akurat zderzenia ich) i zainspirowały intensywne drążenie tematu. :!: :idea:

Premier Indii zapowiedział wysłanie człowieka w kosmos.

https://www.bbc.com/news/world-asia-india-45243908

Pozdrawiam
p.s.
Ostatnie doniesienie zastanowiło mnie. Co to znaczy że jakaś planeta (też gazowa zapewne) jest 13 razy masywniejsza od Jowisza?
Trzynaście razy masywniejsza od Jowisza, to ile razy większa?
Jeżeli kule zbudowane są z tego samego materiału i druga jest n razy większa średnicą od pierwszej (pierwsza to tutaj Jowisz)
to:

[ ^ oznacza potęgowanie na przykład n do potęgi 3]

masa2 = n^3 *masa1 = n*n*n*masa1
13*masa1 = n^3 masa1
13 = n^3
n = pierwiastek 3 stopnia z 13
n = 3 ^ (1/3) = 2.35 średnicy Jowisza.
Czyli raptem nieco ponad dwa razy większa. :)
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: detektor_ligo.jpg
detektor_ligo.jpg (7.72 KiB) Obejrzany 7078 razy
Astronomiczne wiadomości z Internetu: _94652516_mediaitem94652515.jpg
Awatar użytkownika
 
Posty: 6143
Rejestracja: 25 Gru 2017, 01:12
Miejscowość: Wrocław

 

PostPaweł Baran | 23 Sie 2018, 06:55

Oglądał zaćmienie Słońca bez ochrony oczu i gorzko tego pożałował
2018-08-22
Oglądanie zaćmienia Słońca może być niebezpieczne. Przekonał się o tym 51-letni mieszkaniec hrabstwa Franklin w amerykańskim stanie Missouri.
21 sierpnia 2017 roku David Marchbanks przystanął w swoim ogródku po to, by oglądać całkowite zaćmienie Słońca. Ten dzień na zawsze odmienił jego życie. Na gorsze.
- Miałem przygotowane okulary do obserwacji słońca, ale zapomniałem je założyć i spojrzałem na zaćmienie - opowiadał Marchbanks. - Gdy się zorientowałem, szybko założyłem okulary - dodał mężczyzna, podkreślając, że czuł, że jest już za późno.
Problemy ze wzrokiem
O tym, że jego wzrok znacząco się popsuł, Marchbanks dowiedział się, kiedy odnawiał prawo jazdy dwa miesiące po zaćmieniu Słońca. - Nie widziałem żadnych linii lewym okiem - powiedział. Egzaminator wysłał Marchbanksa do lekarza, a tam okazało się, że wzrok 51-latka został poważnie upośledzony. Okulista zalecił operację oczu, ale szansa na to, ze się powiedzie, wynosi zaledwie 50 procent.
Należy chronić oczy
Zaćmienie Słońca nie powinno oglądać się gołym okiem. Obserwacje bez odpowiedniego zabezpieczenia mogą nieodwracalnie uszkodzić wzrok. Najlepiej użyć okularów z folią Baadera, które można kupić w sklepach astronomicznych. Dobrze może się sprawdzić również maska spawalnicza. Natomiast nie powinno spoglądać się w słońce przez kliszę rentgenowską, przydymione szkło czy płytę CD. Te narzędzia nie chronią naszych oczu przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym.
Źródło: ENEX
Autor: anw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-po ... 2,1,0.html

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Oglądał zaćmienie Słońca bez ochrony oczu i gorzko tego pożałował.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Oglądał zaćmienie Słońca bez ochrony oczu i gorzko tego pożałował2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Sie 2018, 16:12

Znamy datę lądowania chińskiej misji na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca
2018-08-23
Chiny przygotowują się do wielkiej misji, w ramach której postawią lądownik na niewidocznej z Ziemi powierzchni Księżyca, przeprowadzą badania i zaczną hodować ziemniaki.
Chang’e 4 będzie pierwszą w historii misją, która wyląduje i wykona badania po niewidocznej stronie Srebrnego Globu. Start zapowiadany jest na grudzień bieżącego roku. Lądownik i łazik wylądują w kraterze Von Karmana. Znajduje się on w basenie Biegun Południowy Aitken. Ma on średnicę 2500 kilometrów, powstał około 3,9 miliarda lat temu i jest jednym z największych, ale i najstarszych kraterów w Układzie Słonecznym.
Zadaniem lądownika będzie wzniecenie wzniecenie z powierzchni pyłu potrzebnego do przeprowadzenia analiz jego składu. Na pokładzie lądownika Chang'e 4 będzie znajdowało się małe laboratorium chemiczne. W trakcie misji zostaną też przeprowadzone badania związane z produkcją żywności na potrzeby funkcjonowania baz na Księżycu.
Na pokładzie lądownika znajdą się specjalnie przygotowane sadzonki ziemniaków i jaja jedwabników. Jedwabniki mają produkować dwutlenek węgla, a rośliny życiodajny tlen, tworząc prosty ekosystem. W kapsule o rozmiarach 18 na 16 centymetrów mają panować idealne warunki z pomocą odpowiedniego ciśnienia, oświetlenia i wody.
Tymczasem rolą łazika będzie dokładniejsze zbadanie gruntu Srebrnego Globu i przeprowadzenie analiz promieniowania kosmicznego docierającego do powierzchni. Robot wykona tysiące zdjęć, na podstawie których naukowcy będą mogli lepiej zaplanować misje załogowe.
20 maja bieżącego roku Chiny wysłały w kosmos, na pokładzie rakiety Long March-4C, pierwszy ważny element swojej wielkiej misji na Księżyc. Był to satelita komunikacyjny Chang’e 4R (Queqiao), z którego pomocą Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA) zamierza zarządzać całą misją lądownika i łazika.
Chang'e 4 utoruje też drogę do przeprowadzenia misji Chang’e 5. Jej celem będzie wysłanie sondy na Srebrny Glob pobranie ok. dwóch kilogramów próbek z powierzchni Księżyca i powrócenie z nimi na Ziemię. Jeśli chodzi o pierwszą misję załogową, to ma to być połowa lat 20. Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna planuje też budowę pierwszej bazy na obszarach południowego bieguna Srebrnego Globu. Ma ona powstać ok roku 2030.
Źródło: GeekWeek.pl/CNSA / Fot. CNSA
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-23/ ... -ksiezyca/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Znamy datę lądowania chińskiej misji na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Sie 2018, 16:13

Satelita Światowid gotowy do testów
2018-08-23
Spółka SatRevolution jest gotowa do przeprowadzenia wszystkich niezbędnych testów Światowida – pierwszego polskiego satelity obserwacyjnego. Na realizację tych działań firma otrzymała grant w ramach projektu „Dolnośląski Bon na Innowacje”. Dzięki pozyskanym funduszom, SatRevolution nawiąże współpracę z partnerem naukowym, który zapewni infrastrukturę do testów: wibracyjnego i zgodności elektromagnetycznej. Trzeci test urządzenia spółka przeprowadzi samodzielnie, we własnej komorze termiczno-próżniowej.
„Bon na Innowacje” dla Światowida i KRAKSata

Przyznany przez Województwo Dolnośląskie i Dolnośląską Agencję Współpracy Gospodarczej grant, zostanie przeznaczony na współpracę SatRevolution z wybranym w drodze konkursu ofert partnerem naukowym.

– Nawiążemy współpracę z jednostką naukową, instytutem badawczym lub inną placówką o statusie centrum badawczo-rozwojowego, która wesprze nas w realizacji naszych planów. Obecnie pracujemy nad finalizacją projektu satelity Światowid, jednocześnie wspierając projekt KRAKSat. Naszym celem jest pozyskanie jak najdokładniejszych, specjalistycznych danych, które potwierdzą gotowość satelitów do wylotu na orbitę – opowiada Grzegorz Zwoliński, Prezes SatRevolution.

Dzięki pozyskanym funduszom i merytorycznemu wsparciu, SatRevolution będzie mógł przeprowadzić nie tylko testy Światowida, ale także wspieranego przez spółkę satelity KRAKSat. Stworzony we współpracy ze studentami krakowskich uczelni AGH i UJ satelita typu CubeSat, jako pierwszy na świecie wykorzysta ferrofluid (ciecz magnetyczną) do sterowania swoim położeniem.

Trzy rodzaje testów Światowida, w tym jeden w samodzielnie zaprojektowanej komorze.

SatRevolution, w ramach współpracy z wybranym podmiotem, przeprowadzi dwa rodzaje testów: testy wibracyjne oraz testy na zgodność elektromagnetyczną.

– Dzięki testowi wibracyjnemu będziemy mogli odpowiednio przygotować satelitę do przetrwania lotu, a test na zgodność elektromagnetyczną pozwoli sprawdzić czy emituje on zakłócenia. Satelita, przez 30 minut od momentu startu, nie może wysyłać absolutnie żadnych sygnałów. Mogłoby to zakłócić pracę innych urządzeń działających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, dlatego tak ważne jest przeprowadzenie testów w tym zakresie – dodaje Grzegorz Zwoliński.

Jednak najważniejszym dla SatRevolution testem będzie ten przeprowadzony we własnej komorze termiczno-próżniowej, która oddaje warunki panujące na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO). Różnica temperatur może wynosić tam nawet 200 stopni Celsjusza, co sprawia, że urządzenie musi być wyjątkowo odporne na ekstremalne warunki temperaturowo-próżniowe. Obudowa Światowida jest stworzona z wysokowytrzymałego stopu aluminium, glinu i magnezu, określanego jako Scalmalloy, co zapewnia bezawaryjną pracę satelity w tak ekstremalnych warunkach.

Docelowo Światowid zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną na pokładzie rakiety Antares i statku kosmicznego Cygnus na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), z której zostanie bezpośrednio wprowadzony na niską orbitę okołoziemską (LEO).

Ze względu na wydłużający się proces pozyskania niezbędnych pozwoleń radiowych, SatRevolution, w porozumieniu z certyfikowanym przewoźnikiem NASA (NanoRacks), zadecydował o przesunięciu wylotu satelity na kwiecień 2019 roku.
Informacja prasowa: mondaypr.pl, SatRevolution
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=814

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Satelita Światowid gotowy do testów.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Sie 2018, 16:15

Astronarium nr 67 o Księżycu
Wysłane przez czart w 2018-08-23
Dzisiaj premiera nowego odcinka z cyklu "Astronarium". Tematem będzie naturalny satelita Ziemi - Księżyc. Emisja w TVP 3 o godz. 17:00 i 20:30, a potem na YouTube.
Księżyc - kosmiczny towarzysz naszej planety, który fascynuje nas od zarania dziejów. Ale co tak naprawdę o nim wiemy? Od dawnych obserwacji, przez załogowe loty programu Apollo, aż po współczesne sondy kosmiczne. W odcinku dowiemy się jak zmieniała się nasza wiedza o Księżycu i jaka może być jego rola w przyszłości.
Astronarium to seria popularnonaukowych programów telewizyjnych o astronomii i kosmosie. Prezentuje zagadki Wszechświata i naukowców, którzy je badają. Kamery programu odwiedzają różne instytuty naukowe w Polsce i poza granicami naszego kraju pokazując najnowszą wiedzę o Wszechświecie, jaką dysponują współcześni astronomowie i fizycy.
Producentami programu są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP), a partnerem medialnym czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii". Dofinansowanie produkcji zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Więcej informacji:
• Witryna internetowa „Astronarium”
• „Astronarium” na Facebooku
• "Astronarium" na Instagramie
• „Astronarium” na Twitterze
• Odcinki „Astronarium” na YouTube
• Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
• Ściereczka z mikrofibry z logo Astronarium
• Podkładka pod mysz z logo Astronarium
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ast ... -4587.html

https://www.youtube.com/watch?v=PXdZ_uDfSyY
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronarium nr 67 o Księżycu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Sie 2018, 08:24

Większy niż przypuszczano wpływ protonów na właściwości gwiazd neutronowych
Wysłane przez grabianski w 2018-08-23
Protony mogą mieć większy wpływ na właściwości gwiazd neutronowych niż wskazywałby na to ich udział w masie tych obiektów - wskazują naukowcy w artykule opublikowanym w Nature.
Gwiazdy neutronowe to najmniejsze i najgęstsze gwiazdy we wszechświecie. Powstają na skutek zapadnięcia się bardzo masywnych gwiazd. Jak wskazuje ich nazwa, składają się głównie z neutronów - obojętnych elektrycznie składników jądra atomowego. Badanie opublikowane ostatnio w Nature wskazuje, że część właściwości tych gwiazd jest kształtowana przez protony - pozytywnie naładowane cząstki, które stanowią zaledwie 5% masy gwiazd neutronowych.
Jak podkreślają profesorowie kierujący badaniem z Uniwersytetu w Tel Awiwie, MIT oraz Old Dominion University w USA, ich odkrycie może wywrócić nasze rozumienie zachowań gwiazd neutronowych.
Naukowcy szukali śladów istnienia krótkotrwałych energetycznych par neutron-proton w jądrach atomów węgla, glinu, żelaza oraz ołowiu. Badali jak wraz z coraz większą przewagą neutronów w jądrach zmienia się prawdopodobieństwo na spotkanie takich krótkotrwałych korelacji. Okazało się, że prawdopodobieństwo napotkania neutronów związanych w takie pary nie zależało od tego stosunku, natomiast prawdopodobieństwo na zawiązanie się energetycznej pary przez protony rosło wraz z większym udziałem neutronów w jądrze.
To każe podejrzewać, że w gęstych gwiazdach neutronowych protony przenoszą nieproporcjonalnie więcej energii, niż wynikałoby to z ich udziału w masie tych gwiazd. Obecnie uważa się, że większość cięższych niż żelazo jąder pierwiastków powstaje podczas zderzeń gwiazd neutronowych. Opisywane tutaj badanie sprawia więc, że trzeba będzie głębiej pochylić się w modelach m.in. nad wpływem protonów na powstawanie ciężkich jąder atomowych w zderzeniach takich gwiazd.
Przez to, że protony w gwiazdach neutronowych mogą przenosić znacznie większe energie niż wcześniej sądzono, mogą one wpływać na właściwości takie jak sztywność, proporcje masy do rozmiaru czy sposób przebiegu procesów chłodzenia tych gwiazd.
Dane do przeprowadzonego badania uzyskano w detektorze cząstek CLAS w stanie Wirginia w USA. Zespół zdecydował się skorzystać z danych pozyskanych z eksperymentu przeprowadzonego w 2004 roku. Wówczas bombardowano elektronami atomy węgla, glinu, źelaza i ołowiu i następnie mierzono tak rozproszone o jądra atomowe elektrony wraz z wytrąconymi nukleonami. W ten sposób można było pośrednio mierzyć prawdopodobieństwa tych krótkotrwałych parowań proton-neutron w jądrach atomowych.
Źródło: Nature
Więcej informacji:
• oryginalny artykuł opublikowany w Nature

Na zdjęciu: Detektor CLAS. Źródło: MIT.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wie ... -4588.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Większy niż przypuszczano wpływ protonów na właściwości gwiazd neutronowych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Sie 2018, 08:27

Gwiazdy pamiętają odrodzenie naszej galaktyki
2018-08-23

Gwiazdy w Drodze Mlecznej powstawały w dwóch odrębnych epokach, co zapisane jest w ich składzie. Między tymi okresami panował długi czas galaktycznego uśpienia. Na łamach „Nature” naukowcy z Uniwersytetu Tohoku (Japonia) ujawniają nieznaną wcześniej historię naszej galaktyki.
W odniesieniu do dużo większych galaktyk już wcześniej zaproponowano model, według którego gwiazdy powstają w nich dwuetapowo.
Masafumi Noguchi z japońskiej uczelni przedstawił teraz wyliczenia pokazujące, że ten sam mechanizm zadecydował o historii galaktyki, którą zamieszkujemy.
Historię tę można odczytać ze składu gwiazd. Zależy on bowiem od ilości różnych pierwiastków w gazie, z którego powstały.
Niedawne obserwacje pokazały, że w dużej części galaktyki można spotkać dwa typy gwiazd. Część z nich jest bogata w pierwiastki takie jak tlen, magnez i krzem. Drugi rodzaj zawiera natomiast więcej żelaza. Przyczyna tej różnicy była jednak nieznana.
Tłumaczy ją model dwuetapowej ewolucji galaktyki. Według niego na początku formowania się Drogi Mlecznej napływały do niej strumienie zimnego gazu, z którego formowały się gwiazdy.
W krótkim czasie gromadzący się w galaktyce gaz bogacił się w tlen, magnez i krzem pochodzące z eksplozji krótko żyjących supernowych typu II. Z tego powodu gwiazdy pierwszej generacji zawierają dużo tych składników.
Doszło jednak wtedy także do ogrzania gazu, co ok. 7 mld lat temu zatrzymało jego dalszy napływ i formację nowych gwiazd.
W tym czasie zaczęły jednak zachodzić opóźnione eksplozje supernowych typu Ia, które mają dłuższy czas życia. Wybuchy tego typu uwolniły duże ilości żelaza.
Następnie, po ochłodzeniu gazu ok. 5 mld lat temu, zaczął on wracać do Drogi Mlecznej, tworząc z czasem kolejną generację gwiazd, tym razem bogatych w żelazo. Należy do nich także Słońce.
W podobny sposób mogła ewoluować także sąsiadująca z Drogą Mleczną Andromeda oraz inne stosunkowo masywne galaktyki, podobnej wielkości, podczas gdy mniejsze galaktyki rozwijały się w sposób jednostajny.
Więcej informacji: https://www.tohoku.ac.jp/en/press/stars ... alaxy.html
(PAP)
mat/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... ktyki.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gwiazdy pamiętają odrodzenie naszej galaktyki.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Sie 2018, 08:29

W sobotę w Pile rusza misja księżycowa. To nie żart!


2018-08-23 Mateusz Chłystun

Jeszcze 20 lat temu nikt nie mógłby tu wejść bez wiedzy wojska i stosownej przepustki. Teren był pilnie strzeżony, otoczony wysokim płotem i zasiekami, a w hangarach stacjonowały radzieckie myśliwce SU. Tak mniej więcej wyglądał teren 6. Pułku Lotnictwa Myśliwsko Bombowego na pilskim lotnisku. Zlikwidowano go pod koniec 1998 roku. Od tego momentu teren bazy, razem z całą infrastrukturą stopniowo niszczał, a część wojskowego sprzętu padła łupem złodziei. Po kilkunastu latach poszczególne pomieszczenia czy hangary zaczęto jednak wynajmować firmom, organizacjom, a w zeszłym roku także… astronautom.


A dokładnie analogowym astronautom jak nazywa ich Szymon Gryś, współzałożyciel naziemnej bazy kosmicznej "Lunares" na dawnym pilskim lotnisku. Właśnie zakończyła się tu naziemna misja kosmiczna w warunkach marsjańskich. W sobotę ruszy kolejna. Tym razem biorący w niej udział ochotnicy zostaną na kilka tygodni zamknięci w warunkach odwzorowanych na tych, które panują na Księżycu.
Bazę Lunares widać z daleka. Na tle innych dawnych hangarów wyróżnia się przede wszystkim kolorem. To jedyny hangar, który z barw maskujących został przemalowany na biało. Tuz obok niego nad całą konstrukcją góruje kopuła sferyczna. To dach tzw. atrium, w którym biorący udział w misji astronauci spędzają czas wolny, poza strefą kosmiczną. Dawny wojskowy hangar został wyposażony w system rur, przewodów, kabli i żarówek. Na posadzce wysypano dwie wielkie hałdy ziemi - jedna księżycowa, druga marsjańska. Wszystko po to, by jak najbardziej oddać warunki, które mogą panować na Marsie czy Księżycu. Chodzi o temperaturę, wilgoć czy rodzaj podłoża. Strefę kosmiczną od pozostałej części bazy oddziela śluza. Ochotnicy, którzy na czas trwania misji zostają zamknięci w bazie muszą przez nią przejść za każdym razem, gdy chcą się przedostać do "kosmicznych" warunków. Uwaga na głowę, jest dość nisko - mówi Szymon Gryś, kiedy przechodzimy przez wrota, a pod nogami zaczynamy czuć sypkie, gruboziarniste podłoże. To symulant regolitu księżycowego.
Astronauci mogą w tej przestrzeni wykonywać eksperymenty i testować procedury, takie same jak byśmy testowali w kosmosie na tych planetach. Testują całą gamę spraw, np. swoje zachowania, reakcje swojego organizmu na izolację, ale przede wszystkim zapraszamy tutaj naukowców, którzy mogą wykonywać pewne badania - mówi Szymon Gryś pytany o to, co konkretnie dzieje się w bazie.
Wśród przykładów konkretnych badań można wymienić próby hodowania karaczanów w warunkach kosmicznych. Właśnie takie zadanie będą mieli ochotnicy, którzy rozpoczną tu misję w najbliższą sobotę. Będą musieli postępować zgodnie z konkretną instrukcją przygotowaną przez naukowców. Sprawdzą też czy owady mogą rozmnażać się w takim otoczeniu. To jednak nie koniec eksperymentów.
Astronauci będą żywili się wyłącznie jedzeniem liofilizowanym, tzn. suszonym za pomocą bardzo niskich temperatur. Sprawdzimy przez te kilka tygodni, jaki ma to wpływ na skład chemiczny ich śliny, a co za tym idzie - sprawdzimy, czy ma to wpływ na ich uzębienie - tłumaczy Szymon Gryś.
Misja analogowych astronautów w pilskiej bazie zakończy się pod koniec września.


https://www.rmf24.pl/nauka/news-w-sobot ... Id,2622385

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dziwna mgławica, która skrywa tajemnice Słońca .jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W sobotę w Pile rusza misja księżycowa. To nie żart!2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W sobotę w Pile rusza misja księżycowa. To nie żart!3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W sobotę w Pile rusza misja księżycowa. To nie żart!4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W sobotę w Pile rusza misja księżycowa. To nie żart!5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W sobotę w Pile rusza misja księżycowa. To nie żart!6.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W sobotę w Pile rusza misja księżycowa. To nie żart!7.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Sie 2018, 08:34

Wybrano miejsce lądowania próbnika MASCOT na planetoidzie Ryugu
2018-08-23. Anna Wizerkaniuk
Spośród 10 potencjalnych obszarów wybrano ostateczne miejsce lądowania próbnika MASCOT, będącego częścią misji Hayabusa-2. Wybór był konsultowany z ponad 100 osób współpracujących z zespołem odpowiedzialnym za lądownik, należało bowiem znaleźć takie miejsce, które spełniało wymagania: musi panować odpowiednia temperatura – nie może być za ciepło, ani za zimo, nie może być zbyt wiele głazów. Musi być również łatwo dostępne oraz interesujące pod względem naukowym. Padło na obszar MA-9.
MA-9 znajduje się na południowej półkuli planetoidy Ryugu. Ma to swoje zalety. Dzięki MASCOT na południu, Hayabusie, która wyląduje na równiku i tam pobierze próbki gleby, oraz łazikom MINERVA-II, które będą badały północną półkulę, naukowcy otrzymają dane prawie całego przekroju zbadać planetoidy. Dodatkowo przy takim zlokalizowaniu urządzenia nie powinny sobie przeszkadzać przy wykonywaniu pomiarów i zbieraniu próbek.
Również przewidywane warunki pogodowe – temperatura wahająca się od 47 oC w dzień do -63 oC w nocy, znajdują się w zakresie, w jakim mogą pracować instrumenty naukowe. Są one sprzyjające także pracy baterii lądownika i nie powinny przyśpieszyć jej degradacji. Oczywiście dla niektórych instrumentów (mikroskop MicrOmega) lepsza byłaby niższa temperatura podczas dnia na planetoidzie, natomiast dla innych (magnetometr MAG) przydałyby się większe, mające ponad 30 metrów głazy. Z kolei dla instrumentów: kamery MasCam i radiometru MARA, warunki te są idealne. Można zrobić zdjęcia głazom, a także zbadać świeży materiał na powierzchni, który był stosunkowo krótko narażony na promieniowanie kosmiczne, dzięki czemu jest w pierwotnej, niezmienionej formie.
Z perspektywy zespołu zajmującego się projektem MASCOT, wybór obszaru MA-9 oznacza tyle, że inżynierowie mogą przeprowadzić lądowanie najbezpieczniej, jak tylko się da, a naukowy będą mogli w najlepszy możliwy sposób wykorzystać instrumenty naukowe.
Lądowanie próbnika MASCOT jest planowane na 3 października 2018 r.
Podczas gdy próbnik MASCOT wyląduje na południowej półkuli planetoidy Ryugu, Hayabusa dotknie powierzchni na równiku, a łaziki MINERVA-II wylądują na północnej półkuli.
Source :
DLR
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... zie-ryugu/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wybrano miejsce lądowania próbnika MASCOT na planetoidzie Ryugu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wybrano miejsce lądowania próbnika MASCOT na planetoidzie Ryugu2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Sie 2018, 08:35

Dziwna mgławica, która skrywa tajemnice Słońca

2018-08-24
Astronomowie zaobserwowali niezwykłą mgławicę, która pomoże w ustaleniu, jaki los czeka Słońce w odległej przyszłości.

Zespół astronomów z Instytutu Astrofizyki w Andaluzji pod kierownictwem Martina Guerrero odkrył mgławicę, która wygląda na "narodzoną na nowo". Zewnętrzne regiony mgławicy wyglądają tak, jak powinny wyglądać wewnętrzne i na odwrót.

Ten niezwykły obiekt znany jako mgławica planetarna nie ma niczego wspólnego z planetami. Jest natomiast obiektem, który zostaje uwolniony, gdy gwiazda przeobraża się z czerwonego olbrzyma w białego karła i odrzuca swoje zewnętrzne warstwy. Kiedy tak się dzieje, gwiazda staje się coraz gorętsza i jonizuje materiał w pobliżu. Elektrony z atomów w pobliżu gwiazdy zostają usunięte, z efektem coraz mniej widocznym w miarę oddalania się od gwiazdy.

W mgławicy oznaczonej jako HuBi 1, oddalonej od Ziemi o 17 000 lat świetlnych, jest jednak odwrotnie. Bliżej gwiazdy znajdują się atomy mniej zjonizowane.

- Wszyscy uważali, że to niemożliwe. Wtedy uświadomiliśmy sobie, że złapaliśmy HuBi 1 dokładnie w momencie, gdy jej centralna gwiazda przeszła krótki proces "ponownych narodzin", by stać się gwiazdą bogatą w metale - powiedział dr Xuan Fang, współautor badań.

Jak to możliwe? Naukowcy uważają, że gwiazda "wróciła do życia" niezwykle późno, ponownie odrzucając materię. To spowodowało falę węgla, która wywołała wstrząs w atomach w zewnętrznych obszarach mgławicy. Ponieważ gwiazda szybko pociemniała, nie była w stanie zjonizować pobliskiego materiału, co doprowadziło do powstania "odwróconej mgławicy".

Astronomowie sądzą, że ta gwiazda początkowo była ok. 1,1 razy większa od masy Słońca. Oznacza to, że kiedy Słońce stanie się czerwonym olbrzymem za ok. 5 mld lat, może przejść przez podobny proces.


https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,2621321


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dziwna mgławica, która skrywa tajemnice Słońca .jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dziwna mgławica, która skrywa tajemnice Słońca2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Sie 2018, 08:38

Neil deGrasse Tyson nie wierzy, że ludzie zamieszkają na Marsie
2018-08-24
Neil deGrasse Tyson jest jednym z najbardziej znanych w Ameryce fizyków i popularyzatorów wiedzy o kosmosie. Niedawno odniósł się do planów kolonizacji od NASA i firmy SpaceX.
Tyson uważa, że planeta ta „jest całkowicie niegościnna dla ludzi i innych form życia ziemskiego”, więc stworzenie tam cywilizacji od podstaw nie ma sensu, a nawet będzie niemożliwe. To wszystko przez panujące tam wysokie promieniowanie i niskie temperatury. „Ludzie przeważnie nie lubią żyć w miejscach, które są aż tak niegościnne do życia. Antarktyda jest cieplejsza od jakiegokolwiek miejsca na Marsie, a nie widać kolejek chętnych, którzy chcieliby tam zamieszkać”.
Naukowiec twierdzi, że będą odbywać się regularne załogowe misje na Czerwoną Planetę, ale będą to krótkie wizyty, bez osiedlania się na dłużej i prób kolonizacji. „Jestem sceptyczny, że znajdzie się tłum ludzi, którzy będą chcieli polecieć na Marsa i zechcieć tam zostać”. Amerykański Fizyk jest pewien, że piękne wizje przedstawiane przez np. Elona Muska i SpaceX to czysta fikcja.
Mars ma szczątkową atmosferę, więc panują na nim niskie temperatury, mała grawitacja i wysokie promieniowanie. To sprawia, że jest to niezwykle niegościnne miejsce dla wszelakich form życia. Tyson uważa, że jeśli chcielibyśmy tam zamieszkać, to musielibyśmy liczyć się z nierozstawaniem się ze specjalnym skafandrem przez cały pobyt, a także zbudować całą infrastrukturę podtrzymania życia, aby warunki były zbliżone do ziemskich.
Taki plan może się zrealizować, ale za kilkaset lat, a nie tak jak mówi Musk, za kilka dekad. Fizyk jednocześnie zaproponował miliarderom „racjonalną ocenę” naszych zdolności do osiedlenia się na Marsie i bardziej krytyczne podejście wobec snucia wizji wedle „głęboko urojeniowych przesłanek".
Przecież na samej Ziemi ludzkość od zarania dziejów nie potrafi poradzić sobie z największymi problemami takimi jak choroby, głód, wojny i zlikwidowanie ubóstwa, a tak ochoczo wybiera się na inną planetę i chce ją przemienić w drugą Ziemię. To się nie uda. Na pewno nie tak szybko, jak wieszczą przedsiębiorcy.
Źródło: GeekWeek.pl/Futurism / Fot. NASA/SpaceX/Twitter
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-24/ ... na-marsie/

www.astrokrak.pl
https://www.youtube.com/watch?v=2p6D6RjUJEg
https://www.youtube.com/watch?v=XcVpMJp9Th4
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Neil deGrasse Tyson nie wierzy, że ludzie zamieszkają na Marsie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Sie 2018, 20:05

Nowe spojrzenie na narodziny gwiazdowego rodzeństwa
Wysłane przez kuligowska w 2018-08-24
Wiele gwiazd w Drodze Mlecznej to w rzeczywistości bliźniaki - dwie gwiazdy, które powstawały w tym samym czasie. Czasami te gwiezdne bliźnięta tworzą bliskie układy podwójne i okrążają się wzajemnie w niewielkiej odległości od siebie. Ale astronomowie odkryli także wiele takich układów dwóch gwiazd, w których oba składniki są znacznie od siebie oddalone. Nowe obserwacje wykonane z udziałem sieci radioteleskopów ALMA ujawniają, jak rodzą się te układy.
Wszystkie gwiazdy rodzą się z zapadających się pod wpływem własnej grawitacji obłoków gazu i pyłu. Dzięki tej grawitacji obłok taki zaczyna się w pewnym momencie kurczyć. Spłaszcza się też i coraz szybciej wiruje. W końcu w jego centrum powstaje protogwiazda otoczona płaskim, obracającym się dyskiem. Dysk ten nazywa się często dyskiem protoplanetarnym, bowiem to właśnie w nim pozostały pył i gaz zlepia się w większe skupiska materii, formując ostatecznie planety.
Ale w wielu przypadkach spłaszczony obłok pierwotnej materii gwiazdowej rozpada się na dwie oddzielne części. Jaki jest tego wynik? Powstają wówczas dwa dyski, każdy z własną gwiazdą w środku. Ale oba te dyski leżą nadal w tej samej płaszczyźnie, a osie obrotu obu młodych gwiazd są wówczas w dużej mierze wyrównane. To właśnie obserwujemy w bliskich układach podwójnych.
Niektórzy astronomowie sądzą jednak, że takie układy złożone z gwiazd okrążających się na bardzo ciasnych orbitach mogą z czasem ewoluować i przekształcić się w układ bardziej odległych, choć wciąż związanych grawitacyjnie ciał - tak zwany układ rozdzielony. Z jakiegoś powodu gwiazdy z czasem oddalają się od siebie. Ale nawet wtedy ich osie obrotu wciąż powinny być mniej więcej tak samo ustawione w trójwymiarowej przestrzeni.
Jednak sieć radioteleskopów ALMA dokładniej przyjrzała się parze nowo narodzonych, oddalonych od siebie gwiazd. Ten układ podwójny znany jest jako IRAS 04191+1523. Po raz pierwszy został odkryty przez amerykańsko-holenderskiego satelitę podczerwonego IRAS we wczesnych latach osiemdziesiątych. Obie jego gwiazdy są bardzo lekkie: mają nie więcej niż 10 procent masy Słońca. Są też bardzo młode, liczą sobie zaledwie kilkaset milionów lat, i krążą wokół siebie w odległości około 135 miliardów kilometrów (to 30 razy dalej niż odległość pomiędzy Słońcem a planetą Neptun).
Teraz okazuje się dodatkowo, że orientacja ich osi obrotu jest zupełnie różna. Wygląda więc na to, że każda z nich musiała narodzić się z własnego, pierwotnego obłoku gazu i pyłu. Jest też wysoce prawdopodobne, że obłok ten był silnie turbulentny, niejednorodny. W rezultacie rozpadł się na różne fragmenty, z których każdy miał własną orientację przestrzenną. To przybliża nas nieco do zrozumienia procesu powstawania układów rozdzielonych.
Warto dodać, że właściwe zrozumienie natury układów podwójnych jest ważne - w rzeczywistości większość wszystkich gwiazd we Wszechświecie należy właśnie do takich par. Istnieją także układy wielokrotne gwiazd. Gwiazdy będące ich składnikami mogą ponadto posiadać własne planety.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Publikacja naukowa: Jeong-Eun Lee et al. “Formation of Wide Binaries by Turbulent Fragmentation”, Nature Astronomy


Źródło: ALMA
Na zdjęciu powyżej: Dwa zwarte źródła - gwiazdy w układzie podwójnym zaobserwowane przez anteny sieci ALMA na fali 1.3 mm. Źródło: Jeong-Eun Lee et al.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/now ... -4584.html

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe spojrzenie na narodziny gwiazdowego rodzeństwa.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe spojrzenie na narodziny gwiazdowego rodzeństwa2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Sie 2018, 20:07

Zrób sobie kosmiczne selfie z apką NASA!
Wysłane przez czart w 2018-08-24
Czy chcieliście zrobić sobie kiedyś selfie w skafandrze astronauty albo w fajnej kosmicznej miejscówce? NASA postanowiła to ułatwić i wydała specjalną apkę mobilną NASA Selfies do robienia takich fotek. Oprócz tego opublikowała też aplikację do gogli wirtualnej rzeczywistości.
Okazją do opublikowania aplikacji do kosmicznych selfie jest 15 lat działania Kosmicznego Teleskopu Spitzera. I to zdjęcia z tego właśnie teleskopu służą jako tła do fotek. Obecnie do wyboru jest 30 propozycji, ale NASA zapowiada że później poszerzy możliwości wyboru, w tym m.in. doda zdjęcia z misji załogowych. A na razie można mieć selfie w wirtualnym skafandrze astronauty na tle np. jakiejś fajnej mgławicy, albo centrum Drogi Mlecznej. Aplikacja jest dostępna dla systemów iOS oraz Android.
Drugą nową propozycją od NASA Jet Propulsion Laboratory jest aplikacja do gogli wirtualnej rzeczywistości. Można z niej korzystać w goglach Oculus, Vive albo w systemie Google Cardboard (czyli tekturowe gogle plus smartfon).
Aplikacja nazywa się NASA Exoplanet Excursions i pozwala na wybranie się na wycieczkę do systemu TRAPPIST-1. To jedyne znane miejsce we Wszechświecie, w którym w jednym układzie jest aż siedem planet o wielkości podobnej do Ziemi. Przy czym problem taki, że jak na razie naukowcy nie posiadają bezpośrednich zdjęć planet TRAPPIST-1, rozwiązano używają artystycznych wizualizacji jak mogą one wyglądać, opartych o wyniki badań naukowych.
Więcej informacji:
• 'NASA Selfies' and TRAPPIST-1 VR Apps Now Available
• NASA Selfies dla iOS - pobierz
• NASA Selfies dla Androida - pobierz
• NASA'S Exoplanets Excursions - pobierz dla: Oculus, Vivo, Google Cardboard

Źródło: NASA / JPL

Na ilustracji:
Przykładowy ekran z aplikacji mobilnej NASA Selfies. Źródło: NASA/JPL-Caltech.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zro ... -4590.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zrób sobie kosmiczne selfie z apką NASA.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 24 Sie 2018, 20:08

Medal Karla Schwarzschilda 2018 dla prof. Andrzeja Udalskiego
Wysłane przez grochowalski w 2018-08-24
Prof. Andrzej Udalski z Obserwatorium Astronomicznego UW został laureatem prestiżowej nagrody w dziedzinie astronomii i astrofizyki w Niemczech – Medalu Karla Schwarzschilda. Wyróżnienie zostało przyznane naukowcowi za pionierski wkład w rozwój nowej dziedziny badań astrofizycznych „time domain astronomy”, badającej zmienność jasności i innych parametrów obiektów Wszechświata w różnych skalach czasowych.
Medal Karla Schwarzschilda przyznawany jest przez niemieckie Astronomische Gesellschaft od 60 lat. Otrzymują go wybitni astronomowie z całego świata. W tym roku towarzystwo postanowiło nagrodzić prof. Andrzeja Udalskiego za jego wkład w nową dziedzinę badań „time domain astronomy”.
– Andrzej Udalski istotnie wzbogacił prawie wszystkie obszary astronomii. Od ponad 25 lat prowadzi projekt OGLE, będący od momentu powstania jednym z największych przeglądów zmienności nieba i laboratorium pionierskich badań w dziedzinie „time domain astronomy” – mówi profesor Joachim Wambsganss, prezes Niemieckiego Towarzystwa Astronomicznego. – Jego odkrycia obejmują szeroki zakres zagadnień, od planet pozasłonecznych z efektem mikrosoczewkowania grawitacyjnego i metody tranzytów poprzez badania gwiazd zmiennych różnych typów, uzyskanie istotnych nowych informacji na temat struktury Drogi Mlecznej i galaktyk z Grupy Lokalnej oraz kwazarów – dodaje.
Prace profesora Udalskiego i zespołu OGLE mają wpływ na wiele dziedzin współczesnej astrofizyki. Laureat Medalu Karla Schwarzschilda nie tylko kierował obserwacjami oraz analizą i interpretacją danych, ale także projektował system obserwacji projektu OGLE i budował szerokokątne kamery dla poszczególnych jego faz. Obecnie projekt OGLE wykorzystuje kamerę mozaikową CCD złożoną z 32 detektorów. Jest to jeden z największych tego typu instrumentów naukowych na świecie. Praca prof. Udalskiego obejmuje również analizę danych w czasie rzeczywistym w połączeniu z systemem wczesnego ostrzegania, co umożliwia innym obserwatorom z całego świata na szybkie reagowanie na niespodziewane zdarzenia astronomiczne.
Profesor Andrzej Udalski jest członkiem rzeczywistym Polskiej Akademii Nauk, członkiem Polskiej Akademii Umiejętności, a od 2012 roku również członkiem zagranicznym amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk. Otrzymał w trakcie swej pracy naukowej wiele prestiżowych nagród naukowych, m.in. nagrodę Tycho Brahe 2018 przyznaną przez Europejskie Towarzystwo Astronomiczne (EAS) oraz nagrodę Dan David Prize 2017, Fundacji Dana Davida i Uniwersytetu w Tel Awiwie. W 2002 r. otrzymał nagrodę Fundacji Nauki Polskiej, a w 2009 roku prestiżowy grant ERC-IDEAS Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych dla doświadczonych naukowców.
Informacja o przyznaniu medalu została ogłoszona podczas zebrania Niemieckiego Towarzystwa Astronomicznego na trwającym obecnie Kongresie Międzynarodowej Unii Astronomicznej w Wiedniu.
Wręczenie Medalu połączone z wykładem laureata nastąpi w przyszłym roku podczas zjazdu astronomów niemieckich w Stuttgarcie.
Źródło: Uniwersytet Warszawski
Profesor Andrzej Udalski
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/med ... -4589.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Medal Karla Schwarzschilda 2018 dla prof. Andrzeja Udalskiego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 8 gości

AstroChat

Wejdź na chat