Witam
Jak tylko ustawiłem sesję foto, to od razu złapałem się za lornetkę 10x50.
Usiadłem sobie na leżaczku, podparłem łokcie i zacząłem jeździć po galaktyce.
Oczywiście tak jak wcześniej dostrzegłem M13 M92 M27 M57 M31, Chichoty.
Spróbowałem też dostrzeć NGC 6992 i udało się, bez żadnego zerkania.
Z miotełką było trudniej. Zerkaniem dostrzegłem tylko jej środek obok jasnej gwiazdki.
Dalej poszedłem na Mgławicę Amerykę Północną. Widać ją wyrażnie z pojaśnieniem Cygnus Wall.
Pelikana tylko zerkaniem i jego jasny czubek głowy, no i może troszkę dzioba.
Potem znalazłem M39 i ...(tego się nie spodziewałem) ciemny pas od M39
doprowadził mnie do Mgławicy Kokon. Wtedy inne ciemne pasy w drodze mlecznej
zacząłęm dostrzegać. Nie spodziewałem się tego, że tyle można w lornetce zobaczyć.
Welon NGC 6992
newton 150/750, niemod. Canon 1200D,
16x5min. + 9x7min. ISO 1600 + filtr UHC-S