lulu napisał(a):Tuvoc napisał(a):To o wiele za dużo. Tak naprawdę to po to zbieramy dużą liczbę klatek żeby mieć z czego odsiać. Nie wiem jaki jest Twój workflow i w czym to składasz, ale u mnie jest to PIPP do wykadrowania klatek (wyjściowo otrzymuję znowu avi), potem Autostakkert. Tam jak poddasz plik analizie to wyrysuje Ci krzywą obrazującą jakość poszczególnych klatek. Jeśli np. mam 10 tys. klatek to sensownych jest 30% max, no może 40% przy świetnym seeingu. Z tego stackuję 5-15%. Dzięki temu mam wyselekcjonowany najlepszy materiał. Dokładanie kolejnych klatek tylko pogarsza stack. Tam jest nawet fajna opcja z ilu % ma Ci zestackować. Można ustawić max. 4 wersje. Jak dawałem 5, 10, 15, 20% to wynik był zbliżony, ale już 40, 50 to znacznie gorszy efekt końcowy. Mam nadzieję, że pomogłem
Przecież Autostakkert pozwala zrobić dokładnie to o czym piszesz - ustalić sobie np. z jakiej części tych najlepszych korzystasz. Można ustawić sobie 4 próby i program wygeneruje 4 stacki oparte na np. 15%, 30%, 45% i 60% najlepszych klatek, do tego w wersji wyostrzonej w zadanym stopniu lub nie.
lulu, właśnie to dokładnie opisałem. Generalnie zobrazowałem koledze okno Autostakkerta z tym wykresem jakości oraz 4 polami do wpisania odpowiednich procentów. Nic ponad to.
Dariusz.p napisał(a):lagata1 napisał(a):mam nadzieje ze takie jak u gory albo chociaz jak u tuvoka - mistrzu
Na pewno nie jak u Kolegi Tuvoca. Do Kolegi Tuvoca mi daleko, nie mam ani takich umiejętności ani tez takiego sprzętu. Refraktorem 80 ED zapewne można robić bardzo ładne zdjęcia Jowisza ale też nie ma co się łudzić że uzyska się detal jak z dużego newtona. Grzecznościowo zwroty typu Kolego albo czyjeś nazwy np. Tuvoc pisze się z dużej litery
No bez jaj
Chłopie, ani ze mnie mistrz, ani też nie obrażę się za zapisanie nicku z małej litery (swoją drogą to mało kto wie, skąd się on wziął). Dla mnie mistrzem w astrofotografii jest niewątpliwie Lukasz83 czyli Łukasz Sujka, ogromnie cenię też doświadczenie i umiejętności kolegi lulu. Jego Wenus jest zjawiskowa i odpowiada mi chyba najbardziej. Bardzo ciekawe fotografie wykonują m.in. Charon_X (kapitalna Wenus z chmurami, zaraz po Łukaszu); Loxley i wielu innych. W ogóle jestem zdania, że natura lubi pluralizm i warto pooglądać fotografie różnych twórców.
Dariusz.p napisał(a):Chyba jednak trochę jesteś daltonistą
A seeng jakbyś chciał wiedzieć to miałem tragiczny wtedy w wizualu to WPC majaczyła tylko, można się było tylko domyślać, że tam jest. Tylko fakt z małego refrktora ED w bardzo słabym seengu jest może nawet trochę łatwiej coś uzyskać. Trochę też niepotrzebnie wtedy robiłem przez pryzmat on nieco zażółca obraz. Muszę sprawić sobie przedł€żkę do edka bo za krótki tor optyczny. Ale lustrzana już nie zażółca np. ale wtedy akurat zbytnio o tym nie pomyślałem choć wiadome że najlepiej robić bez kątówek. A jak będą dobre warunki to dopiero zobaczysz jakie kolory się pojawią.
lagata1 napisał(a):fajnie tylko za żółta ta planeta ciągle - mi sie po wielu obróbkach udało pokonać ten efekt przepalenia zdjęcia , zobacz jakie tuvoc robi foty - podejrzewam że pewnie masxz kamerkę kolorową a nie mono z wmontowanym ir cutem a to masz mękę jak ja i trzeba wiele się nagrzebać w obróbce żeby podejść pod efekty z kamerki tuvoca - planety zawsze trzeba robić na prowadzeniu i z ustawieniem zgrubnym na polarną
i tak ostatnie foty najlepsze
najlepszy efekt można otrzymać zamieniając tube teleskopu w teleobiektyw i wkręcając rejestrator obrazu bezpośrednio w ognisko pomijając wszelakie inne 'szkła' po drodze, bo każde szkło nawet najlepsze powoduje jakąś stratę na drodze fotonów co podejrzewam jest prawdą, bo żadne szkło nie da ci 100% sprawności więc nawet najlepszy choćby barlow wpłynie negatywnie na uzyskiwany obraz
Tutaj odniosę się zbiorczo do obu postów. Piszecie obaj o zdolności sprzętu i trudno się nie zgodzić, że w fotografii i to nie tylko planetarnej apertura oraz ogniskowa są bardzo istotne. Jeśli jednak pozwolisz lagata1 to trochę uporządkowałbym Twoją wypowiedź i naprowadził na dobre tory, bo nie wszystko ująłeś precyzyjnie.
- seeing jest istotny, nawet bardzo - ale jest jeszcze szereg innych czynników, które nawet przy idealnym seeingu wpłyną negatywnie na jakość zebranego materiału
- zażółcenie u mnie nie występuję i na to nie znam odpowiedzi, ale co do kamerki to mam kolorową T7C, która jest klonem ASI 120 MMC. Filtr dostarczony przez chińczyków można od razu wyrzucić do kosza. To jest kawałek szybki udający filtr UV/IR cut. Warto zainwestować choćby a najtańszy GSO, albo nawet Svbony z aliexpress. Kamera nie jest w żadnym razie specjalnie dedykowana pod planetarkę. Przepinam ją zwyczajnie z guidera po zakończonej sesji w nocy
W rejestracji avików ważne jest dobre dobranie parametrów takich jak czas akwizycji oraz gain. Za Łukaszem, który dał mi kiedyś kilka istotnych wskazówek, należy mocno ograniczać gain. Praktycznie nigdy nie przekraczam 70-80% dla jasnych planet. Najlepiej jednak przetestować to samodzielnie, robiąc systematyczne próby z różnymi ustawieniami. Ponadto trzeba być elastycznym i czasami na czuja zmienić coś np. jeśli widzimy, że seeing się poprawia/pogarsza.
- ustawienie na polarną, hm... nie wiem co to ma wspólnego z fotografią planetarną. Jedynie co warto zrobić faktycznie póki mamy polarną i noc, to ustawić sobie montaż na nią, zalignować najlepiej na 3 gwiazdy i zostawić włączony montaż do rana. Z mojego skromnego doświadczenia powiem, że to kapitalnie upraszcza robotę. Mój przykład: wieczorem ustawiam się na polarną lunetką biegunową, następnie dokładnie SharpCapem. Potem sesja DS gdzie alignacja na gwiazdy mnie nie interesuje (używam APT i korzystam tylko z plate solvingu). Na zakończenie sesji, po zrobieniu flatów, darków etc. a przed wypięciem aparatu alignuję się pliotem syncan na 3 gwiazdy. Na ostatniej ustawiam jeszcze laser, jeśli nie jest wyjustowany dokładnie. Potem mogę automatycznie ustawić się na planety, a co ważniejsze mam minimalny dryf planety w kadrze podczas avikowania. Kolejna korzyść - jeśli setup zostaje na kolejną noc na zewnątrz to tylko go parkuję, ale nie wyłączam. Wieczorem wystarczy odparkować i voila - Wenus i Merkury znajduję bez żadnego wlepiania ślepi w ekran komputera. Wszystko zostało ustawione wcześniej.
- co do tych soczewek barlowa, to znowu tylko połowicznie masz rację. Generalnie dobrej jakości szkła nie mają, aż takiego negatywnego wpływu. Bardziej brak filtra UV/IR cut. Należy jednak szukać coraz lepszej optyki, z minimalnymi aberracjami, dobrymi powłokami etc. Stąd moja przesiadka z kitowców na GSO i poszukiwania jeszcze lepszych szkieł. Gdzie barlowy będą mieć negatywny wpływ? Na pewno podczas fotografii Wenus z filtrami UV. Być może także z metanowymi, ale to niech potwierdzi ktoś mądrzejszy z praktycznym doświadczeniem.
Oczywiście lepiej mieć jak najmniej szkła w torze optycznym, to jest generalna zasada.
I ostatnie kwestie, może już nie bezpośrednio odnoszące się do wypowiedzi kolegi - temat fotografii planetarnej to temat rzeka:
-
https://deltaoptical.pl/korektor-dyspersji-zwo-adc-1-25 - kolejne ulepszenie. Na mojej liście zakupów...
- filtry - gorąco polecam IR Pass, dobry UV/IR cut oraz coś kolorowego.
A tak btw do mnie właśnie dotarło koło filtrowe. Będzie się działo
Jej, mam nadzieję, że Was nie zamęczyłem