Transmisje radiowe między układami planetarnymi

Postmadlung | 24 Maj 2014, 11:17

•Fish3r• napisał(a):
Piotr Guzik jest zawsze ostrożny i oczywiście trudno wtedy mu zarzucić że nie ma pewności co do szybkiej komunikacji itd. ...ale tak naprawdę jestem tego zdania co ty ...że muszą mieć taką szybsza komunikację. Z prostego prawa statystycznego ..."jak coś już rośnie to znaczy że b. prawdopodobne że bedzie rosnąć dalej" czy "każda reakcja ma kontr-reakcję" - mowiac w skrócie natura jest tak zbudowana że na jedno ograniczenie ma 10 innych wytrychów - wszystko zalezy od danego etapu wiedzy. Cywilizacje idą w górę tzn uzywają adekwatnych narzędzi wynalazków do swojego poziomu. tak to jest jakoś dziwnie połączone.


Zgadzam się, ludzie od zarania dziejów poszerzali granicę poznania, kiedy myśleli że nikt już nie jest w stanie powiedzieć czegokolwiek nowego na dany temat, zawsze dochodziło do nowych odkryć. Podam jedynie przykład atomu, ludzie jeszcze niedawno myśleli, że jest to cząstka elementarna, niedająca się już dalej podzielić, z czasem okazywało się jednak że można go dzielić i dzielić na kolejne cząstki elementarne. Dlatego jestem optymistą co do głębszego poznania tajemnic wszechświata i odkrycia komunikacji szybszej niż prędkość światła. Tak więc panie Piotrze Guzik niech pan pochopnie nie stawia tezy, że jest to "ostateczne", może jest to "ostateczne" ale na dzisiejszy poziom wiedzy.
madlung
 

Postpiotrekguzik | 24 Maj 2014, 12:58

madlung napisał(a):Tak więc panie Piotrze Guzik niech pan pochopnie nie stawia tezy, że jest to "ostateczne", może jest to "ostateczne" ale na dzisiejszy poziom wiedzy.


Chyba zostałem źle zrozumiany. Ja nigdzie nie napisałem, że któreś ze znanych nam ograniczeń jest ostateczne. Napisałem tylko, że nie możemy tego wiedzieć i pisanie że "NA PEWNO" sobie z czymś poradzimy jest niepoprawne.

Jeśli ktoś napisze, że na pewno nigdy nie uda nam się pokonać ograniczenia, jakim jest prędkość światła, to też go skrytykuję (zresztą kilkukrotnie już to robiłem w innych wątkach).
Taurus 13", Nikon Action 10x50EX
Awatar użytkownika
 
Posty: 843
Rejestracja: 18 Sty 2013, 21:33
Miejscowość: Krosno/Kraków

 

PostEkolog | 24 Maj 2014, 13:36

Sorry Piotrku ale pisanie o tak zwanych księżycowych szansach jak o nieomal "równoprawnej" wersji jest (z Twojej strony) lekko mylące IMHO!

Można napisać, że prędkosci światła prawie na pewno nigdy nie pokonamy
i jest to (że jej nie pokonamy ani w sensie podróży ani w sensie przekazu informacji)
wysoce pewne - w stopniu, który można opisać liczbą jak poniżej - tego "rzędu" - lub podobną.

Czyli pewne na: 99.99999999999999999999999999999999999999999999999%

Pozdrawiam
p.s.
Po coś ta nauka jednak jest. Teoria względnosci obroniła się znakomicie!
Ponadto powstają paradoksy (i katastrofalne sytuacje) gdy rozważamy takie "prędkości" 8) :arrow: :idea:
Ostatnio edytowany przez Ekolog 24 Maj 2014, 13:44, edytowano w sumie 6 razy
Ekolog
 

Postmadlung | 24 Maj 2014, 15:00

Oczywiście są sformułowane pewne zasady, tak zwane prawa fizyki, których obalić się w żaden sposób nie da. Ale z tego co wiem to teoria względności pozostaje na razie tylko teorią(ze względu na złożoność?) i choć z poczynionych dotychczas obserwacji broni się ona znakomicie, wcale nie jest powiedziane, że jest ona na 100% pełna lub poprawnie sformułowana i nie zawiera jakichś "luk" na które by nikt nie wpadł a które pozwalały uzyskiwać prędkość nadświetlną.
madlung
 

Postpiotrekguzik | 24 Maj 2014, 15:57

madlung napisał(a):. Ale z tego co wiem to teoria względności pozostaje na razie tylko teorią(ze względu na złożoność?).


W nauce o teorii mówimy dopiero wtedy, kiedy jest ona potwierdzona obserwacjami. Co jakiś czas ktoś pisze coś w stylu: "teoria względności jest na razie tylko teorią". Chyba wynika to z innego rozumienia słowa "teoria" w nauce i w języku codziennym. W nauce teoria, to jest zbiór pewnych praw rządzących jakimiś zjawiskami. Taki zbiór praw nazywamy teorią dopiero wtedy, kiedy jesteśmy pewni (mamy doświadczalne potwierdzenie jego prawdziwości), że działa jak należy.
Jeśli coś nie jest udowodnione, to jest to hipoteza.

Do Ekologa:
To, co napisałeś wskazuje, że jesteś przekonany, że znamy już dobrze wszystkie prawa fizyki. Ja takiego przekonania nie mam. To prawda - nasz obecny stan wiedzy wskazuje, że nie da się przesyłać informacji z prędkością większą od prędkości światła. Tyle, że to jest nasz obecny stan wiedzy. Kto wie, czego dowiemy się za sto, tysiąc, milion lat (?). Przecież historia nauki jest na razie dość krótka, a i tak przeplatana co jakiś czas twierdzeniami, że wiemy już prawie wszystko (które jak do tej pory za każdym razem okazywały się być błędne).

Jestem zdania, że w pewnych sprawach powinniśmy z pokorą przyjąć, że czegoś po prostu nie wiemy, a debatowanie, co jest bardziej, czy mniej prawdopodobne nie ma większego sensu.

Powoływanie się na intuicję, historię nauki, czy obecną wiedzę niewiele tu daje. Zauważ, że część osób twierdzi tu, że na pewno/prawie na pewno poradzimy sobie z ograniczeniami, które znamy obecnie. Twoje zdanie jest dokładnie przeciwne. Tyle, że żaden z Was nie może swojego twierdzenia udowodnić, ani przekonać drugiej strony. Możecie się jedynie przerzucać pewnymi przesłankami. Ja nie staję tu po żadnej stronie sporu.
Taurus 13", Nikon Action 10x50EX
Awatar użytkownika
 
Posty: 843
Rejestracja: 18 Sty 2013, 21:33
Miejscowość: Krosno/Kraków

 

Postmadlung | 24 Maj 2014, 17:03

Piotrek jednak ja uważam, że pisanie "na pewno" w wielu przypadkach nie jest nadużyciem i jest uzasadnione. Moim zdaniem historia właśnie jest dość istotną przesłanką uprawniającą nas do takiego twierdzenia, dopóki ktoś nie sformułuje tzw. "teorii wszystkiego". Sformułowanie "na pewno" mówi o tym, że daje większe szanse obalenia obecnych teorii ale równocześnie zawiera w sobie i zastrzega możliwość, że jest jakaś szansa(mniejsza), że może tak się nie stać.
madlung
 

PostŁukasz_M | 24 Maj 2014, 21:17

Bardzo ciekawe te wasze rozważania. Moje osobiste zdanie temat rozwoju nauki jednak przychyla się do stwierdzenia że w miarę rozwoju nauki w danej cywilizacji są osiągane coraz to nowe progi od którego to wyobrażenie o świecie, fizyce ulega znacznemu przemodelowaniu. Znamiennym jest że ludzie danej epoki uważają osiągniecia swojej epoki za ostateczne a dalsze poznawanie przesuwa granicę w stronę najbliższego progu. Dziś takim progiem jest prędkość światła w próżni oznaczająca maksymalna według współczesnej nauki prędkość propagacji fal we wszechświecie. Zwróćcie uwagę na fakt że określenie prędkość nadświetlna jest błędne bo sugeruje że nic nie może się poruszać szybciej od światła a to jest nie zawsze prawdą. Samo światło może poruszać się szybciej lub wolniej w różnych ośrodkach z maksimum osiąganym gdy brak materii w ośrodku (próżnia). W doświadczeniach osiągano prędkości rzędu kilkudziesięciu km/h a nawet chyba udało się na chwilę zatrzymać. Samo poruszanie się z prędkością C (maksymalną) też nie jest tak jednoznaczne. Skoro światło (fale EM) rozchodzi się z różnymi prędkościami fazowymi w różnych ośrodkach to co się dzieje na granicy ośrodka z próżnią. Na granicy ośrodków fala porusza się początkowo szybciej niż prędkość rozchodzenia się w tym ośrodku. Powstaje efekt Czernkowa.
Dziś nie ma zgody co do tego z ilu wymiarów jest zbudowany wszechświat i nic nie wiadomo o fizyce tych ewentualnych ukrytych (zwiniętych wymiarów), może się okazać że to co jest nie możliwe w wymiarach znanych w tych dodatkowych jest na porządku dziennym. Za jakiś czas pojawi się jakiś kolejny Einstein, Maxwell czy ktoś i powie prędkość światła jest maksymalna ale tu jest taki mały wyjątek który wynika z obecnej wiedzy ... a prędkość ‘c’ jest szczególnym przypadkiem jeśli spełnimy taki a taki warunek to maksymalna prędkość wynosi c² czy coś takiego… . i będziemy po następnym progu.
Dziś mamy pewność prędkości światłą w próżni nie przekroczymy, bo potrzeba gigantycznej (nieskończonej) energii żeby się do niej tylko zbliżyć. Dziś musimy się rozpędzać a w przyszłości może się pojawić gość i powie super a może byśmy się nie odpychali tylko byli przyciągani korzystając z nowo odkrytych faktów o świecie. Dziś można pukać palcem w kryształowe naczynia i nic ale jak będziemy pukać z częstotliwości rezonansową to zgromadzimy energię wystarczająca do rozwalenia tego wazonu . Dziś używając materiałów wybuchowych jesteśmy w stanie doprowadzić materię do niekontrolowanego uwolnienia gigantycznej wielokrotnie większej energii (bomby atomowe). W przyszłości może się okazać że 'popukamy' gdzie trzeba i nagle wyzwolimy dużo więcej energii niż w reakcjach nawet termojądrowych. Kiedyś ktoś powie ale gdybym zrobił tak, to będę mógł panować nad uwalnianiem tej energii.
Po jakimś czasie kto inny napisze książkę o wiekach ciemnoty z początku 3 tysiąclecia kiedy to ludzie nie podróżowali do gwiazd bo myśleli że to kompletnie nie wykonalne a dziś mamy takie, srakie i owakie pola, równania i sobie latamy i gadamy swobodnie na gigantyczne odległości
Pozdrawiam
Łukasz
-----------------------------------------------------------
gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo
hominis est errare, insipientis in errore perseverare
feci, quod potui, faciant meliora potentes
per aspera ad astra
Awatar użytkownika
 
Posty: 293
Rejestracja: 14 Paź 2013, 15:38

 

Postpiotrekguzik | 24 Maj 2014, 22:00

madlung napisał(a): Sformułowanie "na pewno" mówi o tym, że daje większe szanse obalenia obecnych teorii ale równocześnie zawiera w sobie i zastrzega możliwość, że jest jakaś szansa(mniejsza), że może tak się nie stać.


Mnie uczyli, że "na pewno" znaczy, że nie dopuszczasz innej możliwości.
Taurus 13", Nikon Action 10x50EX
Awatar użytkownika
 
Posty: 843
Rejestracja: 18 Sty 2013, 21:33
Miejscowość: Krosno/Kraków

 

Postekolog | 15 Lut 2018, 02:32

Szaleństwo "kopaczy" kryptowalut (np Bitcoin'y) utrudnia poszukiwania transmisji radiowych od obcych cywilizacji.
Naukowcy nasłuchujący transmisji nie mogą znaleźć na rynku kluczowych chipów komputerowych (najnowszych procesorów graficznych)

Uzyskiwanie wirtualnej waluty kolekcjonerskiej (gdyż jest oficjalnie niewymienialna na nic konkretnego), takiej jak Bitcoin lub Ethereum, polega na połączeniu się z globalną siecią i mozolnym rozwiązywaniu (albo zgadywaniu) odpowiedzi na złożone zagadki matematyczne.

W programie Seti naukowcy chcą analizować przeróżne zakresy częstotliwości, ponieważ nie wiedzą, na jakiej obca cywilizacja może nadawać. To wymaga dużej mocy obliczeniowej.
Już dziś w niektórych teleskopach Berkeley Seti ma około 100 procesorów graficznych do analizy danych z dużych "matryc nasłuchowych".

Naukowcy z Seti próbują obecnie poprawić zdolność analizowania takich danych w dwóch obserwatoriach - Green Bank w West Virginia i Parkes w Australii .
Ale pojawił się brak GPU. Mamy pieniądze, skontaktowaliśmy się z dostawcami, a oni mówią: po prostu ich nie mamy.

Naukowcy byli bardzo niemile zaskoczeni wiadomością, że koszt potrzebnych im GPU podwoił się.

Więcej:

http://www.bbc.com/news/technology-43056744

Pozdrawiam
Załączniki
Transmisje radiowe między układami planetarnymi: seti0.jpg
Awatar użytkownika
 
Posty: 6168
Rejestracja: 25 Gru 2017, 01:12
Miejscowość: Wrocław

 

Postszuu | 15 Lut 2018, 02:51

ekolog napisał(a):Naukowcy nasłuchujący transmisji nie mogą znaleźć na rynku kluczowych chipów komputerowych (najnowszych procesorów graficznych)
[...]
Naukowcy byli bardzo niemile zaskoczeni wiadomością, że koszt potrzebnych im GPU podwoił się.

no to w końcu nie można kupić tych kart czy można ale drożej? :P

niech wprowadzą "SETICOIN" tak żeby te obliczenia generowały dodatkowo wirtualną walutę to dzięki obecnej modzie nie dość że zarobią na samej walucie to jeszcze ludzie będą walić drzwiami i oknami żeby tylko móc obliczać cokolwiek oni tam obliczają :D
Awatar użytkownika
 
Posty: 803
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

PostKrzysztof z Bagien | 18 Lut 2018, 02:40

Łukasz_M napisał(a):Samo poruszanie się z prędkością C (maksymalną) też nie jest tak jednoznaczne. Skoro światło (fale EM) rozchodzi się z różnymi prędkościami fazowymi w różnych ośrodkach to co się dzieje na granicy ośrodka z próżnią. Na granicy ośrodków fala porusza się początkowo szybciej niż prędkość rozchodzenia się w tym ośrodku. Powstaje efekt Czernkowa.


Po pierwsze - c to nie prędkość światła ogólnie, tylko prędkość światła w próżni, w jakimkolwiek ośrodku materialnym prędkość światła będzie niższa, czyli mniejsza niż c. Według obecnej fizyki, nic nie może się poruszać z prędkością wyższą niż c.
Po drugie - może się tak zdarzyć, że jakiejś cząstce uda się nadać tak dużą energię, że będzie się ona w danym ośrodku poruszać z prędkością wyższą, niż wynosi prędkość światła w tym ośrodku (ale to wciąż będzie mniej niż c) - i właśnie w takiej sytuacji zaobserwuje się promieniowanie Czerenkowa. Żadne prawa znanej obecnie fizyki nie zostają złamane, bo choć mamy do czynienia z prędkością wyższą niż prędkość światła w danym ośrodku, to wciąż jest ona niższa niż prędkość światła w próżni.
Jestem odpadem atomowym.
Awatar użytkownika
 
Posty: 278
Rejestracja: 17 Wrz 2017, 05:31
Miejscowość: Łódź

Postekolog | 13 Mar 2018, 12:58

Ekolog napisał(a):"Do wysyłania transmisji radiowej do odległego układu planetarnego wystarczy jedna antena.
Rozbieżność musi być dość duża, żeby "trafić" tam, gdzie się chce. Radio ma tę zaletę, że
gwiazdy tego promieniowania produkują stosunkowo niewiele, zwłaszcza, jeśli odpowiednio dobierze
się częstotliwości i na tym właśnie polega idea SETI. Co więcej, w przypadku fal radiowych jesteśmy
w stanie wyłapywać bardzo słabe strumienie. Najsłabsze z nich dają nam 10^(-32) W/Hz/m^2. Oznacza to, że jeśli szerokość pasma, w którym obserwujemy wynosi np. 1 MHz, to wystarczy, aby na 1 metr kwadratowy radioteleskopu zbierał 10^(-26) Wata. Wystarczy zatem, aby 1 Wat przypadał na koło o promieniu rzędu 10 miliardów kilometrów. To z odległości 100 lat świetlnych oznacza wiązkę o kącie rzędu 2" (0.00001 radiana), a to w końcu tylko 1 Wat. Gdyby moc takiego nadajnika wynosiła 1 MW, to wyłapalibyśmy go nawet gdyby nadawała wiązkę o promieniu rzędu pół stopnia.
Prawdopodobnie instrumenty zaangażowane w SETI nie mają aż tak wielkiej czułości jak ta, którą
wziąłem do obliczeń, niemniej jednak w świetle powyższego nie ma chyba wątpliwości, że zdesperowaną do kontaktu z nami cywilizację z odległości 100 lat świetlnych moglibyśmy "usłyszeć" :) Powyższe wyliczenia są szacunkowe, więc nie są dokładne, na pewno jednak dobrze obrazują, o jakich wielkościach rozmawiamy.

Gdybyśmy chcieli oszczędnie szafować energią i wysłać ją wąskim strumieniem (stożkiem) to nie da się! Dla 10" to wychodzi kilka kilometrów dla "lubianej" przez poszukiwaczy pozaziemskiej inteligencji częstotliwości 1420 MHz. Niemniej to może nie problem bo radioteleskop Arecibo ma emiter, który emituje 30-40W w każdą sekundę kwadratową łuku. Co więcej, ta emisja, następuje do pasma znacznie węższego niż założony przeze mnie 1 MHz. W efekcie taki transmitter można by "usłyszeć" dobrym (ale nie najlepszym) ziemskim radioteleskopem z odległości tysięcy lat świetlnych."
...
Ogrom materiału opracowany (i publikowany za zgodą) na bazie konsultacji z Piotrkiem Guzikiem.


Wnioski płynące z obliczeń Piotra Guzika nie są pesymistyczne.
Jak się włoży dużo pieniędzy w spore i starannie zrobione urządzenia a jeszcze uruchomi ich więcej to może uda szczęśliwie wycelować w kąt bryłowy kosmosu gdzie ktoś altruistycznie nadawał.

Postęp techniczny i dostęp do większych środków zapewne skłonił szefa SETI do tego, jakże optymistycznego, przewidywania (patrz obrazek).

Pozdrawiam
Załączniki
Transmisje radiowe między układami planetarnymi: seti.jpg
Awatar użytkownika
 
Posty: 6168
Rejestracja: 25 Gru 2017, 01:12
Miejscowość: Wrocław

 

Postekolog | 14 Mar 2018, 00:16

Właściwie to szef SETI miał nową podstawę do optymizmu.
Dzięki gigantycznemu wsparciu finansowemu prywatnego darczyńcy Yuri Milnera w postaci 100 milionów dolarów i pomocy wielu ludzi ruszył program Breakthrough Listen.
Bazuje miedzy innymi na radioteleskopach Green Bank oraz Parkes oraz na obserwatorium w świetle widzialnym (Automated Planet Finder).
Ten ostatni próbuje wyłapać transmisje laserową od obcych.

Program przebada 10 razy większy obszar nieba niż dotychczasowy i to w zakresie częstotliwości od 1 do 10 GHz.
Może wykryć nadajnik o tej mocy, co ma zwykły samolot jeśli pracowałby przy jednej ze 1000 najbliższych gwiazd.
Wykrywanie transmisji radiowych ma być możliwe z odległości pięciu parseków (5 x 3.26 = szesnaście lat świetlnych).

Teleskop optyczny może wykryć emisje ze 100-watowego lasera w odległości ponad 4 lat świetlnych.

Podczas publicznej premiery programu znany astrofizyk S.Hawking powiedział:
"W nieskończonym wszechświecie musi istnieć inne życie, nie ma większej kwestii, nadszedł czas, aby poświęcić się wyjaśnieniu jej"

Program zbiera ogromne ilości danych i wymaga ogromnego przetwarzania ich celem wyszukania nietypowych sygnałów być może od obcej cywilizacji.
Program potrwa 10 lat od 2016 roku.

Warto zdawać sobie sprawę, że pole widzenia tych radioteleskopów jest bardzo małe i mozolnie badają one niebo "punkcik po punkcie" - każdy przez jakiś czas.
Sygnał od obcych może nadlecieć akurat w momencie gdy dany punkt już był albo jeszcze nie jest badany. Niestety.

Obok wspomnianych radioteleskopów pojawi się współpraca z innymi (bodajże także chińskimi).
Dyrektor Ośrodka Badawczego SETI w Berkeley powiedział:
"Zazwyczaj otrzymywalibyśmy 24-36 godzin na radioteleskopie rocznie, a teraz będziemy mieli tysiące godzin na najlepszych z nich. Trudno przecenić to. To rewolucja."

Pozdrawiam
Załączniki
Transmisje radiowe między układami planetarnymi: breakthru.jpg
Awatar użytkownika
 
Posty: 6168
Rejestracja: 25 Gru 2017, 01:12
Miejscowość: Wrocław

 

Postekolog | 09 Paź 2018, 14:30

Piotr Guzik (cytowany na http://www.astromaniak):

"Do wysyłania transmisji radiowej do odległego układu planetarnego wystarczy jedna antena.
Rozbieżność musi być dość duża, żeby "trafić" tam, gdzie się chce. Radio ma tę zaletę, że
gwiazdy tego promieniowania produkują stosunkowo niewiele, zwłaszcza, jeśli odpowiednio dobierze
się częstotliwości i na tym właśnie polega idea SETI. Co więcej, w przypadku fal radiowych jesteśmy
w stanie wyłapywać bardzo słabe strumienie. Najsłabsze z nich dają nam 10^(-32) W/Hz/m^2. Oznacza to, że jeśli szerokość pasma, w którym obserwujemy wynosi np. 1 MHz, to wystarczy, aby na 1 metr kwadratowy radioteleskopu zbierał 10^(-26) Wata. Wystarczy zatem, aby 1 Wat przypadał na koło o promieniu rzędu 10 miliardów kilometrów. To z odległości 100 lat świetlnych oznacza wiązkę o kącie rzędu 2" (0.00001 radiana), a to w końcu tylko 1 Wat. Gdyby moc takiego nadajnika wynosiła 1 MW, to wyłapalibyśmy go nawet gdyby nadawała wiązkę o promieniu rzędu pół stopnia.
Prawdopodobnie instrumenty zaangażowane w SETI nie mają aż tak wielkiej czułości jak ta, którą
wziąłem do obliczeń, niemniej jednak w świetle powyższego nie ma chyba wątpliwości, że zdesperowaną do kontaktu z nami cywilizację z odległości 100 lat świetlnych moglibyśmy "usłyszeć" :) Powyższe wyliczenia są szacunkowe, więc nie są dokładne, na pewno jednak dobrze obrazują, o jakich wielkościach rozmawiamy.

Gdybyśmy chcieli oszczędnie szafować energią i wysłać ją wąskim strumieniem (stożkiem) to nie da się! Dla 10" to wychodzi kilka kilometrów dla "lubianej" przez poszukiwaczy pozaziemskiej inteligencji częstotliwości 1420 MHz. Niemniej to może nie problem bo radioteleskop Arecibo ma emiter, który emituje 30-40W w każdą sekundę kwadratową łuku. Co więcej, ta emisja, następuje do pasma znacznie węższego niż założony przeze mnie 1 MHz. W efekcie taki transmitter można by "usłyszeć" dobrym (ale nie najlepszym) ziemskim radioteleskopem z odległości tysięcy lat świetlnych."

Emisja laserem to też fala tylko o mniejszej długości (łatwiej o zbieżność ale też transmisja musi być rozbieżna - stożek - i nasycenie spada). Czy realne jest (i czytelne dla odbiorcy) przesłanie informacji aż z innej galaktyki - jak twierdzi się na ... interia.pl? Projekt nazwany Trillion Planet Survey.
Jak odróżnić kwanty od gwiazdy od kwantów przekazu?

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,2638896

Pozdrawiam
Załączniki
Transmisje radiowe między układami planetarnymi: inna.jpg
Transmisje radiowe między układami planetarnymi: rs.jpg
Awatar użytkownika
 
Posty: 6168
Rejestracja: 25 Gru 2017, 01:12
Miejscowość: Wrocław

 

Postekolog | 13 Gru 2020, 12:04

Fajny temat, a ilustrująca go fotografia może nawet da się obronić jako pokaz siły naszej cywilizacji,
która potrafi fotografować swoją planetę z kosmosu.

Jednak zestawienie tej fotografii ze słowem "galaktyce" w tytule tworzy ... dziwną sytuację :D

'Wielki filtr. Czy w całej galaktyce tylko nam udało się stworzyć cywilizację?
Życie w kosmosie prawdopodobnie jest powszechne, ale tylko na bardzo prymitywnym poziomie.
Możliwe, że jesteśmy jedynymi inteligentnymi stworzeniami w galaktyce.
Rozmowa z dr. Januszem Pętkowskim, astrobiologiem z Massachusetts Institute of Technology,
odkrywcą śladów, które mogą sugerować istnienie życia w atmosferze Wenus.'

Janusz Pętkowski jest dużym pesymistą IMHO.

Czy on zapomniał, że aby jakaś cywilizacja została przez nas odkryta to
musi świadomie nadawać sporym emiterem transmisję radiową w nasze rejony, a, co też ważne,
my musimy bardzo dużym radioteleskopem ponasłuchiwać w odpowiednim momencie z tego kierunku.

Ponadto owa cywilizacja musi być względnie blisko bo sygnał słabnie (to nie kabel światłowodowy lecz stożek).

W naszej galaktyce wystarczy separacja między cywilizacjami rzędu 10 tys. lat świetlnych by prawie na pewno
nic o sobie nie wiedziały i miały w mediach wypowiedzi takich myślicieli jak wyżej o "wyjątkowości". ;)

Nie widzę najmniejszego powodu, by uważać, że Homo sapiens mógłby być jedyną istotą świadomą i inteligentną
na poziomie umożliwiającym budowanie urządzeń, w całej galaktyce lub kosmosie.

https://www.newsweek.pl/wiedza/nauka/zy ... mi/0mem4x2

Siema
Załączniki
Transmisje radiowe między układami planetarnymi: cotojest.jpg
Awatar użytkownika
 
Posty: 6168
Rejestracja: 25 Gru 2017, 01:12
Miejscowość: Wrocław

 

Postzbyszek | 16 Gru 2020, 06:36

Tak mi wpadło, ze Ziemia to taki upakowany wszechświat , ten rozwinięty , wielowymiarowy :)
 
Posty: 3014
Rejestracja: 28 Lip 2005, 23:00
Miejscowość: znikam

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 20 gości

AstroChat

Wejdź na chat