W dziale Sprzęt astronomiczny/Starwave 102ED f11 Karol zapytał mnie o szczegóły montażu mojego "długiego achromatu" czyli własnoręcznie zbudowanego refraktora, którego sercem jest obiektyw PZO 67/800. Przerzucam ten fragment tutaj, bo po pierwsze nie chcę zakładać nowego tematu, po drugie tutaj jest dział ATM a po trzecie ten obiektyw PZO ma F12, czyli jakkolwiek to jest maleństwo to długim refraktorem jest.
Ostatnio ułożyskowałem mój montaż a Karol pytał o hamulec. Jego rolę spełnia gwintowany pręt M6 (zdjęcie A), który ściąga do siebie boki montażu. Koła osi poziomej są przyciskane do metalowych boków, które je hamują. Działa to bardzo dobrze, nie ma szarpnięć, przeskoków etc. Jedyny, jak na razie mankament to za mały motylek na pręcie, ciężko go precyzyjnie dokręcić - muszę dać inny z dłuższymi "skrzydełkami" żeby dokręcanie było swobodniejsze i bardziej precyzyjne.
Hamulec musi być dokręcony z odpowiednią siłą, aby tuba nie opadała i nie poruszała się zbyt ciężko. Dlatego konieczne jest wyważanie tuby. "Łoże" tuby wykonałem w taki sposób (zdjęcie D), że mogę ją (tubę) przesuwać i obracać po poluzowaniu śruby motylkowej, która znajduje się od góry łożą - jak chcę wyważyć tubę poluzowuję ten motylek, przesuwam ją i dokręcam z powrotem, szybko i łatwo.
Na tym zdjęciu wyraźnie widać też blachy, o które pytał Karol. Do nich zamocowane są łożyska. Blachy mają grubość 2 mm i spokojnie dają radę. Nic się nie wygina. Większa część tych blach przylega do drewnianych boków montażu, więc są naprawdę sztywno osadzone. Kiedyś może wykonałbym je z blachy 4 mm, ale z czasem i doświadczeniem kładę większy nacisk na odchudzanie moich projektów.
Na zdjęciach B i C widać jaki ten montaż ma zakres obserwacji - pełne 90 stopni. Taki montaż - nie jest to mój pomysł - zwany przez mnie "amerykańskim" często robią dla swoich ATM-ów za oceanem. Ma on wiele zalet, jest przede wszystkim bardzo sztywny, stabilny, nie ma tu żadnych długich ramion, które są źródłem drgań, duże koła osi poziomej pozwalają na większą precyzję prowadzenia, słowem same zalety może poza wyglądem. Jako przeciwwagi (miejsce na zdjęciu E wskazane strzałką) można użyć wszystkiego, nawet zwykłego kamienia.
A a propos samego teleskopu to wczoraj obserwowałem Księżyc i krótko mówiąc zaliczyłem opad szczeny. M. in. dlatego, że w zasadzie po raz pierwszy użyłem porządnej kątówki (dielektrycznej SW 2"), do której musiałem jeszcze nieco skrócić tubę (do obserwacji z bino) i dokupić przejściówkę T2/2". Poprzednio używałem słabej kątówki z pryzmatem Amici i było średnio, porządna kątówka jednak pozwoliła obiektywowi pokazać pazury. Dzięki bardzo dobremu wyciągowi z Astrokraka o dużym zakresie wysuwu mogę również obserwować jednoocznie i wczoraj tak właśnie sobie poobserwowałem Księżyc. Z okularem SW WA 6 mm (133x, 2D) obraz był idealny, później do wyciągu trafił TMB 5 mm (160x, 2,4D) i myślałem, że będzie kiszka, ale nadal obraz był bardzo kontrastowy i nadal jasny (co mnie najbardziej zaskoczyło). Skupiłem się na szczelinie Hyginusa, to jeden z moich ulubionych obiektów księżycowych, była już w pewnym oddaleniu od terminatora ale wyraźnie widziałem w szczelinie charakterystyczne pogrubienia. Piękny widok. Takie powiększenia to trochę nie moje klimaty, ale muszę powiedzieć, że ten obiektyw po raz kolejny mnie zaskoczył. Jednak dobra optyka broni się sama. Warto dla takiej tuby wykonać porządny montaż.
P.S. Jak widać muszę popracować jeszcze nad odrośnikiem, który jest zarazem przeciwwagą dla ciężkiej kątówki i nasadki bino. Muszę go pomalować i porządnie zamocować bo na razie jest przyklejony taśmą.
ATM 10" F/6,6, ATM 67/800(PZO), ATM 6" F/10, ScopeTech 80 F/15, SW120/600, bino SW i kilka par okularów, SkyMaster 15x70, Optal 7x35, BPC5 8x30, BPC2 12x40, Tento 12x40, Zeiss 6x24, monokular MN2 8x30.